środa, 24 lipca 2013

Rozdział 10


***Oczami Winiara***

Tak się o nią bałem, Aleks nie dzwonił. Nie mogłem się skupić na treningach. Jaki ze mnie debil, mogłem mieć taką wspaniałą dziewczynę a ona mnie nie chce.-pomyślałem. Nie miałem na nic ochoty. Na szczęście dzisiaj nie miałem treningu. Niestety Daga z Olim wyciągnęli mnie na spacer, nie chciałem ale musiałem iść żeby Dagmara nie nabrała podejrzeń. Poszliśmy do parku, Oliwier pobawił się na placu zabaw. Nie mogłem już wytrzymać więc zaprosiłem ich na obiad, bo przynajmniej się napiję. Oli był zachwycony, Daga również.Gdy czekaliśmy na zamówione jedzenie, zadzwonił do mnie Aleksa. Cieszyłem się, bo to oznaczało, że coś wiadomo w sprawie Miśki.
-I co dowiedziałeś się czegoś?-w moim głosie było słychać przerażenie.
-Odnalazła się na szczęście, tylko ten facet chciał jej zrobić krzywdę.
-Czyli?
-Czyli chciał ją zgwałcić.
-Ale nie zrobił tego?
-Na szczęście nie, ale Miśka bardzo to przeżyła.
-Mam do Ciebie prośbę?
-Jaką?
-Spotkalibyśmy się w trójkę na mieście, chciałbym ją zobaczyć.
-No dobrze tylko gdzie?
-Może przed halą o 17:00?
-Pasuje mi. To do zobaczenia.
-No pa.
Nie wiedziałem co mam z tym wszystkim zrobić, więc postanowiłem zadzwonić do Krzyśka. Igła mieszkał w Rzeszowie, ale zawsze mogłem na niego liczyć. W sezonie ligowym, reprezentacyjnym w każdej sytuacji mi pomógł.Był dla mnie jak starszy brat. Bałem się trochę, ponieważ mogłem dostać opieprz od niego. Sam wiedziałem że źle postąpiłem wobec Michaliny i Aleksa. Już wcześniej pytałem się Ignaczaka co mam robić, więc nie będę musiał mu wszystkiego wyjaśniać. I przyszedł czas na rozmowę.
-Cześć Krzychu.
-O Winiar co tam słychać?
- A w miarę dobrze a u Ciebie?
-Wspaniale. Jak tam Daga i Oliwier?
-Oli rośnie jak na drożdżach, masz od nich pozdrowienia.
-A ty od Dominiki, Seby i Iwony.
-Dzięki, potrzebuję twojej pomocy.
-O co chodzi?
-O Michaline.
-Opowiadaj wszystko. Postaram się pomóc.
Wyjaśniłem mu wszystko, powiedział że powinienem poważnie porozmawiać z Michaliną. Posłuchałem jego rady. Wiedziałem że przy Serbie nie będziemy mogli porozmawiać, więc zrobiłem sobie karteczkę z pytaniem dotyczącym spotkania. Napisałem żebyśmy następnego dnia spotkali się w centrum o 17:00. Miałem nadzieję że przyjdzie. Porozmawiałem jeszcze trochę z Krzyśkiem o rodzinie i treningach, później się rozłączyłem. Przypomniało mi się że czekają na mnie.
-Przepraszam ale dzwonił Karol i muszę mu w czymś poważnym pomóc.
-Jeśli musisz to idź. Mu pójdziemy jeszcze do kina.
-No dobrze, to do zobaczenia w domu. Kocham was.
I poszedłem , zastanawiałem się czy te moje ostatnie słowa były całkowicie prawdziwe. Szczerze mówiąc nie znałem odpowiedzi na to pytanie. Gdy dotarłem do domu wziąłem szybko prysznic , bo zobaczyłem że zegarek wskazuje 16:15. Po szybkim prysznicu, również szybko się ubrałem i wyszedłem. W pewnej chwili miałem ochotę zawrócić, ale jednak uczucie do Michaliny było za duże. Gdy podchodziłem pod halę, zauważyłem jak się  przytulali. To strasznie boli.-pomyślałem. No cóż musiałem do nich podejść. Cieszyłem się jak zobaczyłem Michalinę całą i zdrową.  Przywitałem się z atakującym i przytuliłem Michasię, nie chciałem jej puścić, w tym momencie dałem jej moją kartkę i szepnąłem żeby przeczytała jak będzie sama. Widziałem że Aleks się denerwuje , dlatego puściłem jego dziewczynę. Poszliśmy na spacer,a  później na lody. Było bardzo zabawnie, ale  było by lepiej gdyby nie było pewnej osoby, oczywiście na myśli miałem Aleksa. Czas z Michaliną szybko minął i wróciłem do domu.Byłem tak zmęczony że od razu poszedłem spać.


***Oczami Miśki***

Chciałam być sama, Aleks to zrozumiał i wrócił do siebie. Byłam bardzo ciekawa co jest na tej karteczce od Michała. Szczerze mówiąc bałam się trochę tego co tam zobaczę. Była to zwykła kartka z napisem "Spotkajmy się jutro przed tą kawiarnią w centrum o 17:00. Będę czekał."  Miałam ochotę tam iść, ale to było by nie fair wobec Aleksa. Po dłuższym zastanowieniu postanowiłam, ze pójdę na to spotkanie. Jako koleżanka z kolegą. Byłam wykończona. Położyłam się na łóżku i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.Gdy wstałam musiałam wybrać się do sklepu, bo lodówka świeciła pustkami . Jak to zwykle wróciłam dopiero po godzinie. Po drodze spotkałam Łukasza. Porozmawialiśmy trochę, nie było aż tak źle.Po powrocie zrobiłam sobie porządne śniadanie i z lekką obawą sprawdziłam Facebooka. Nie było  żadnej wiadomości. Po sprawdzeniu co się dzieje w świecie, postanowiłam obejrzeć film. Padło na horror, nie była aż taki przerażający. Po filmie zaczęłam się szykować. Wzięłam prysznic, pomalowałam paznokcie. Postanowiłam wyprostować włosy i założyć sukienkę, do sukienki dopasowałam czarne szpilki. Lekki makijaż na poprawienie urody i wyszłam. Byłam bardzo zestresowana, nie wiem czemu. Przecież to tylko spotkanie ze znajomym.Ale coś do niego czułam. Gdy go zobaczyłam nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Wyglądał nieziemsko.
-Michasia przepięknie wyglądasz.-mówił to przytulając mnie.
-O Tobie mogę to samo powiedzieć. Po co chciałeś się spotkać?
-Żeby porozmawiać.
-No okej. Gdzie idziemy?
-Może do parku? Co ty na to?
-No dobrze.
Bardzo dobrze nam się rozmawiało. Zapomnieliśmy o tamtych sytuacjach.Byliśmy zwyczajnymi przyjaciółmi. Ale to wszystko zaburzyła jedna dziewczyna.Podbiegła i poprosiła Michała o autograf i zdjęcie.Nie widziałam w tym nic dziwnego, bo parę miesięcy temu też bym pewnie tak robiła. Ale wkurzyło mnie to co powiedziała.
-Ogarnij się dziewczyno. Najpierw Aleks teraz Michaś. Na jednego zdecydować się nie możesz? To nie powinnaś być z żadnym.
Gdy Winiar spostrzegł łzy na mojej twarzy, bardzo się zdenerwował.
-Nie chce na Ciebie krzyczeć dziewczyno bo jesteś  chyba o 15 lat młodsza ode mnie, ale to chyba są nasze sprawy i żadna głupia fanka nie powinna się w nie mieszać.Lepiej będzie jak już pójdziesz!!
Po tych słowach mocno mnie przytulił.Czułam się tak bezpiecznie.
-Nie przejmuj się tymi fankami. To jest twoje życie i zrobisz z nim co będziesz chciała.
-Ale Michał nic nie rozumiesz. Ta dziewczyna ma rację. Kocham was obydwu. Może nie powinnam być z żadnym.
-Nie gadaj głupot. Ja chciałem się  z Tobą spotkać po to żeby powiedzieć co do Ciebie czuję i dowiedzieć się czy mam jakieś szanse.
-A ja na prawdę nie wiem co mam robić.
Wtedy mnie pocałował.Natychmiast się odsunęłam. To był chyba znak że mam być z Aleksem i tak też postanowiłam.
-Co ty robisz?
-To miało Cię przekonac do mnie.
-To chyba jakoś źle to zrobiłeś bo to upewniło mnie że mam być  z Aleksem.
-Jesteś pewna?
-Tak w 90%.
-Czemu tylko w 90%?
-Bo do Ciebie też coś czuję.
-Czyli mam jakieś szanse?
-Nie wielkie ale masz.
-To się cieszę. Chciałem chociaż takie słowa usłyszeć.
-To ja już pójdę.
-Musisz?
-Tak, mam ochotę wrócić do domu.
-To może Cię odwiozę?
-Jeśli Cię to uszczęśliwi to ta.
-Nawet nie wiesz jak bardzo.
 Poszliśmy szukać jego samochodu, bo zapomniał gdzie zaparkował. Głupek-pomyślałam. W drodze było wiele śmiechu. Gdy już byłam w domu, wzięłam prysznic i wskoczyłam w piżamkę. Bardzo dużo myślałam nad słowami Winiarskiego, ale cieszę się że wybrałam Serba. Dostałam od niego sms: "Śpij dobrze. Mam nadzieję że spotkamy się jutro. Kocham Cię. Zawsze Twój Aleks♥"



~~~~

Powstał następny rozdział. Wszelkie uwagi proszę zgłaszać za pomocą komentarza. Jestem szczęśliwa że ktoś to czyta. Dziękuje :* / Sandra ♥

piątek, 19 lipca 2013

Rozdział 9


Nie wiedziałem co mam robić, bałem się o nią strasznie. Wyobrażałem sobie najgorsze. Nie miałem pojęcia kto mógł ją porwać.Gdy już dotarłem do domu Karola, od razu zauważyłem Agatę, była cała roztrzęsiona i zapłakana.
-Jak to mogło się stać?-zapytałem.
-Nie wiem, ale nigdzie nie mogę jej znaleźć.
-Byłaś na policji?
-Oczywiście, powiedzieli że w jej komputerze była jakaś wiadomość z groźbami.
-Nawet nie mam pojęcia kto mógł jej to zrobić.
-Ja też nie. Policja mówi  że to była dziewczyna.
-Czyżby jakaś chora fanka?
-Mam takie podejrzenie.
Byłem cały roztrzęsiony,lecz nie chciałem tego tak bardzo pokazywać.Musiałem ją jak najszybciej znaleźć.Posiedziałem jeszcze chwile z Karolem i Agą  rozmyślając gdzie może przebywać Michasia.
Bardzo się bałem, nie wiedziałem  co ta psychofanka może z nią zrobić. Postanowiłem porozmawiać z Kostkiem i mu wszystko powiedzieć. Umówiliśmy się przed moim domem. Gdy zauważyłem że idzie podbiegłem do niego i szybko mu wszystko opowiedziałem. Nie mógł uwierzyć, myślał że żartuje, lecz gdy łza popłynęła, zrozumiał że to wszystko to prawda. Poprosiłem go aby powiedział trenerowi , że nie będzie mnie na najbliższych treningach., na szczęście się zgodził. Postanowiłem że porozmawiam z Michałem. Był bardzo zdziwiony jak zadzwoniłem. Gdy powiedziałem że chodzi o Miśkę od razu się zgodził na spotkanie.
Umówiliśmy się w neutralnym miejscu czyli w barze.Na szczęście przeszedł sam.
-Coś się stało Michalinie?
-Jakaś chora fanka ją porwała.
-Jak to?
-Podobno wczoraj dostała groźbę , chciała iść na policję ale tam nie dotarła.
-Co mogę zrobic?
-Na razie to nic, ale wydaje mi się że powinniśmy się pogodzić na ten czas dopóki Miśka się nie odnajdzie. Co ty na to?
-Szczerze mówiąc masz rację.
-To się cieszę.
-Jak będziesz coś wiedział, albo będę mógł pomóc to dzwoń.
-Okej zapamiętam.
-To na razie.
-No pa.
Na prawdę byłem dumny z siebie że mu nie przywaliłem. Chciałem być sam dlatego wróciłem do domu.Wziąłem długi prysznic i wskoczyłem do łóżka. Nie wiem dlaczego ale zacząłem oglądać moje zdjęcia z Michasią. Strasznie mi jej brakowało.Chciałem mieć  z nią gromadkę dzieci. Tęskniłem za nią.Jak już ją odzyskam to nie pozwolę, żeby nas rozdzielili.-pomyślałem. Nie wiedziałem co mam robić, nie mogłem na niczym się skupić, bo ciągle myślałem o niej.Miałem tylko nadzieję że nikt jej nie krzywdy nie robi. Postanowiłem się porządnie napić..Myślałem że to chociaż trochę pomoże , lecz nic nie dało. Rano miałem tylko kaca.


***Oczami Miśki***

Jak już się obudziłam, zauważyłam , że jestem w jakimś magazynie. Nie wiedziałam skąd się tu znalazłam. Siedziałam na niewygodnym dużym krześle i byłam przywiązana. Bałam się tylko, żeby nie wszedł jakiś 50-letni zboczony mężczyzna, na szczęście moje obawy się nie sprawdziły. Okazało się że to jakaś kobieta.Zdziwiłam się, ponieważ nie miałam pojęcia co ona mogła chcieć ode mnie. W pewnej chwili  wszedł jakiś mężczyzna, wtedy się lekko zaniepokoiłam. Oby Aleks mnie znalazł.-pomyślałam. Na szczęście zauważyłam miskę z jedzeniem obok krzesła, czyli to oznaczało że dają mi jeść.
-Co ja tu robię?
-Siedzisz! Nie widzisz?
-Ale dlaczego ja?
-A kto jest dziewczyną mojego ukochanego Aleksa?-Gdy to mówiła dopiero zauważyłam, że ma wszystko z podobiznami Serba.
-Porąbało Cię?- wkurzyłam się
-Jeśli ja nie mogę z nim być to ty też nie. Proste?
 -No chyba nie. Jesteś jakaś chora psychicznie. Idź się lecz.
Gdy to powiedziałam , mężczyzna mnie uderzył, więc wolałam już nic nie mówić. Gdy zostawili mnie samą, próbowałam wydostać się, lecz wszystko na marne.Nie wiedziałam co robić. Postanowiłam zasnąć.Mimo moich lęków  zasnęłam.Mało ważne że na trzy godziny ale przynajmniej spałam. Nie miałam bladego pojęcia co mi zrobią,ale jej słowa były straszne. Kocham go! Nie mogę go stracić.-pomyślałam.  Z myślenia wyrwał mnie dzwonek wiadomości.Bardzo denerwowało mnie to iż nie mogłam zobaczyć od kogo.
Próbowałam ze wszystkich sił, ale  nic mi nie wychodziło. Próbowałam się wydostać jeszcze parę razy, ale później się poddałam. Byłam bezsilna. Nie na widziałam tego uczucia.Rano obudziło mnie wiadro zimnej wody, którym zostałam oblana. Gdy już dali mi "śniadanie" próbowałam usnąć, wtedy przyszedł ten mężczyzna.Nie wiedziałam co chce zrobić, nie musiałam długo czekać, żeby się dowiedzieć.Zdziwiłam się gdy opuścił spodnie. W tamtej chwili zaczęłam płakać. Gdy już się do mnie zbliżał zaczęłam się szarpać, ja to ten "facet" nie obyła się bez uderzenia w twarz. Straciłam siły. Niech mam już to za sobą.-pomyślałam. Prawie bym się dała, lecz gdy był już bardzo blisko jakimś fartem kopnęłam go w krocze. Chyba się zniechęcił bo, po moim kopie wyszedł. Cieszyłam się że do niczego nie doszło. Nawet sama nie wiem jak, ale udało mi się wydostać z krzesła. Przeszłam się po tym pomieszczeniu i zauważyłam że to jest magazyn w którym jako dziecko się bawiłam. Wzięłam telefon i zobaczyłam kilkadziesiąt nieodebranych połączeń i wiadomości.Zadzwoniłam do Aleksa.
-Zabierz mnie stąd!!!
-Gdzie jesteś kochanie?
-Wiesz jak jest opuszczony magazyn na Konstantynowskiej?
-Coś kojarzę, najwyżej zapytam Agi.
-Tylko się pośpiesz, bo ten gościu próbował mnie zgwałcić.
-Ja mu Ku** a dam. Za chwilę będę po Ciebie.
Teraz zostało mi tylko czekanie na mojego wybawcę.


***Oczami Aleksa***

Od razu zadzwoniłem do Agi i Karola.Chyba po 15 minutach byli już u mnie. Zadzwoniliśmy na policję i pojechaliśmy na wskazane miejsce. Miałem nadzieję że ten typ nic jej już nie zrobi.Policji jeszcze nie było, więc postanowiliśmy z Karolem wejść do środka , a Agata miała czekać na policję. Dopiero po jakimś czasie zauważyliśmy radiowóz policyjny. W tym samym momencie znaleźliśmy Miśkę.
-Tak się cieszę że jesteś.-zacząłem.
-Zabierz mnie stad.
-Nic Ci nie jest?-po tym słowach wziąłem ją na ręce i wyprowadziłem z magazynu.
-Nie nic, oprócz tego faceta.
-Jak go zobaczę to nie ręczę za siebie.
-Tak się bałam.
-Już będzie dobrze.Nie pozwolę aby mi Ciebie odebrano. NIGDY!!
-Obiecujesz?
-Tak, Kocham Cię.
-Ja Ciebie też.
Zauważyliśmy jak policja wyprowadza ich. Podszedłem do nich na luzie, policjanci wiedzieli co chcę zrobić. Bez skrupułów przywaliłem mu  aż prawie upadł. Bardzo mi ulżyło. Po tym pojechaliśmy wszyscy w czwórkę do domu. Aga i Karol nie siedzieli długo. Wiedzieli że na pewno Michasia chce odpocząć. Gdy już wyszli. Michasia wzięła kąpiel po niej ja i wskoczyliśmy do łóżka. Nie chciałem wypuszczać jej z moich ramion. Tuliłem i całowałem ją jak nigdy.
-Zamieszkajmy razem?
-Co?
-No tak, zamieszkajmy razem jak para kochających się ludzi. Wtedy nikt mi Ciebie nie odbierze.
-Ale jak chcesz to zrobić? Nie długo sezon ligowy, będziesz ciągle siedział w Bełchatowie, a ja tutaj w Łodzi.
-To poczekamy , aż skończą się wykłady i wtedy przeprowadzisz się do Bełchatowa.Aga pewnie też tak zrobi.
-Jeśli tak bardzo chcesz to zamieszkajmy razem.
-Nawet nie wiesz jak bardzo chce.
-Ja też.
 Kochałem ją taką bezbronną. Wtuliła się w moje ramiona i zasnęła. Cieszyłem się , że to wszystko się dobrze ułożyło, że mam już ją przy sobie. Byłem tak wykończony że nie wiem kiedy zasnąłem.



~~~~

Witam, no to kolejny rozdział :D Mam nadzieje że się spodoba. Następny postaram się dodać za parę dni. Mimo że Polska nie pojechała do Argentyny ja jestem dumna z chłopaków ♥/Sandra


wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział 8


Obudził mnie dzwonek telefonu, na wyświetlaczu pojawił się numer Magdy koleżanki z uczelni. Poinformowała mnie, że nie zaliczyłam dwóch sprawdzianów i że przez to mogę mieć problemy. Szczerzę mówiąc teraz nie miałam do tego głowy. Najważniejsza była rozmowa z Aleksem.Do godziny 12:00 leżałam w łóżku słuchając muzyki.Serb kończył trening o 14:00 więc miałam jeszcze czas.Dostała sms od Agi "Trzymaj się.Powodzenia z Aleksem." Nawet jej nie odpisałam. W końcu przyszedł czas na to czego się tak bałam. Czekałam przed halą na mojego chłopaka.Mam nadzieję że nim zostanie-pomyślałam. Zauważyłam złość na jego twarzy gdy mnie zobaczył.
-Możemy porozmawiać?
-O czym?
-O wszytskim.Tylko chyba nie tutaj.
-No dobrze, chodźmy do mnie.
Po drodze zamieniliśmy ze sobą dosłownie parę słów. Nie wiedziałam jaki będzie skutek tej rozmowy.Gdy już stanęliśmy  w jego czterech ścianach, nogi miałam jak z waty. Nie miałam pojęcia od czego zacząć.
-To o czym chciałaś porozmawiać?
-O tej całej sytuacji z Michałem.
-Ale chyba nie ma o czym?
-Zrozum że jest. Nie chciałam tego pocałunku., on mnie przytrzymał.
-Ja jednak widziałem coś innego.
-To mogło tak wyglądać, ale tego nie chciałam.
Widziałam że Aleks nie chce mi uwierzyć. Zaczęłam jeszcze raz mu wszystko tłumaczyć  od początku. Wyjaśniłam mu jak Winiar znalazł się w moim domu. Miałam nadzieję że zrozumie i wszystko będzie po staremu. Jednak się myliłam.
-Możesz już wyjść, muszę to przemyśleć.
Nawet nie chciałam patrzeć w jego oczy, bez słowa wyszłam.Po drodze spotkałam Agatę z Karolem. Od razu wiedzieli że coś się stało, więc zaprosili mnie do siebie.Nie chciałam sama siedzieć w domu, więc sie zgodziłam.Czemu nie może mi się układać tak jak im-pomyślałam.
-A teraz opowiadaj co się stało?-zaczęła Aga.
-Wszystko się spieprzyło.
-Jak to? Musisz mi wszystko opowiedzieć, bo nic nie rozumiem.
Nawet nie zauważyłam że Karol siedzi z nami i będzie wszystko wiedział.A może to nawet lepiej , bo wtedy wyjaśni wszystko Aleksowi-pomyślałam. Opowiedziałam im wszystko, również rozmowę z Aleksem.

-Ale ja na prawdę tego nie chciałam.-zaczęłam płakać.
-Wiem wierzę Ci.Zobaczysz Aleks też zrozumie.
-A co sie stanie jak będzie chciał to skończyć?
-Nawet tak nie mów. On na prawdę Cię kocha i nigdy by Cię nie zostawił.-wtrącił się Karol.
-Obyś miał rację kuzynku.
Gdy już się trochę uspokoiłam postanowiłam pójść do domu.
-To ja już nie będę wam przeszkadzać.
-Ale przecież nie przeszkadzasz. Zostajesz z nami.
-Na pewno?
-Tak na pewno.-odpowiedziała Karol.
Musiałam zostać. Cieszę się że mam takich przyjaciół.Postanowiliśmy pograć w karty. Jak zawsze wygrywała Agata. Raz tylko ja  i chyba trzy Karol. Później zaczęliśmy oglądać film, Karol wybrał jakąś komedię przy której było pełno śmiechu. Byliśmy bardzo głodni, więc Aga zamówiła pizze bo nie chciało nam się gotować.
-A ty Karolku możesz jeść?
-O tam oj tam. Nikt się nie dowie.
-Chyba że pójdziemy do trenera z Agą.
-Nie zrobicie mi tego?
-No masz rację nie zrobimy.
-Uffff..kamień spadł mi z serca.
-To ja już na prawdę będę lecieć.
-Musisz?-zapytała Aga.
-Tak jeszcze musze wstąpić do sklepu.
Pożegnałam się  z państwem Kłos i ruszyłam do domu.Szczerze mówiąc nie musiałam iść do sklepu.dy dotarłam do domu była wczesna godzina. Jak zwykle musiałam sprawdzić Facebooka.A tam znowu pojawiła się wiadomość od nieznajomego:" Musisz się przygotować na zniknięcie z życia Aleksa." Odpisałam że teraz na pewno pójdę na policję, a po chwili  dostałam wiadomość : "Mocno tego pożałujesz." O jeszcze groźby do tego.-pomyślałam. Jak szybko wróciłam, tak szybko wyszłam z domu. Tak jak napisałam poszłam na policje. Wydawało mi się, że ktoś mnie obserwuje, wtedy się przestraszyłam.

***Oczami Aleksa***

Byłem bardzo zdenerwowany , przecież widziałem jak sie całowali. Chciałem uwierzyć Michasi ale czemu się nie wyrwała? Może nie mogła. Nei wiedziałem co mam robić.Postanowiłem pójść do Kostka.Na szczęście był bez Olgi. Bardzo się zdziwił , gdy zobaczył mnie takiego roztrzęsionego.
-Aleks co się stało?
-Widziałem jak sie całowali.
-Kto się całował?Wytłumacz mi wszystko, bo nic nie rozumiem.
-Poszedłem do Miśki, wchodzę a tam widzę jak całuję sie z Winiarskim.
-Jak to?
-No normalnie. Później tłumaczyła mi że niby tego nie chciała,ale dlaczego się nie wyrwała?
-Może Michał jej na to nie pozwolił?Przecież on jest większy i ma więcej siły.
-A co jeśli masz racje? Źle ją potraktowałem. 
-To wtedy będziesz musiał ją błagać o wybaczenie.
-Jaki debil ze mnie.
-Przecież ją  kochasz, powinieneś  jej uwierzyć.
-A może to był znak że powinnyśmy zerwać?
-Ale ty bzdury gadasz.Widać że się kochacie. Nie możesz stracić takiej dziewczyny.
-Ale ja już nic ni mogę zrobić?-poczułem jak łza mi spływa po poliku.
-Możesz!! Musisz z nią porozmawiać, ale to już chyba jutro.Dzisiaj jest już za późno.
-Masz rację. To ja już pójdę.
-Nie jest za późno?Może zostaniesz u mnie?
-Nie będę Ci przeszkadzał?
-Nie no coś ty.
-To dobrze, dziękuję.
-Nie ma za co.
Spędziliśmy męski wieczór.Cieszyłem sie że mam takiego przyjaciela.Byłem zmęczony, dlatego wziąłem szybki prysznic i położyłem się spać.Nie mogłem w ogóle zasnąć.Ciągle myślałem o Michasi. Wiedziałem , że muszę z nią porozmawiać. Było mi głupio, że jako jej chłopak nie uwierzyłem w jej słowa.Jakim ja jestem debilem . Przecież ją kocham.-pomyślałem. Bałem się tego, że nie będzie chciała ze mną rozmawiać. Koło jakieś drugiej w nocy zasnąłem. Gdy się obudziłem Kostka już nie było. Pewnie był u Olgi. Zrobiłem sobie śniadanie. Przypomniało mi się jak zrobiłem śniadanie dla Michaliny, po wspólnie spędzonej nocy. Miałem nadzieję że jeszcze będę mógł robić jej śniadania. Wziąłem prysznic, a później włączyłem telewizor. Akurat leciała powtórka  meczu Ligi Światowej. Okazało się ,że gra Holandia z Włochami. Chętnie obejrzałem z powodu Kooisrty. Na szczęście wygrała Holandia. Chciałem zadzwonić do Cupko ale nie mogłem znaleźć telefonu. Okazało się ,że leżał pod łóżkiem. Gdy już go włączyłem zobaczyłem wiadomość od Agaty: " Michalinę ktoś porwał. Nigdzie nie mogę jej znaleźć. Proszę odezwij się."  Zacząłem płakać, ubrałem się szybko i pojechałem do Agaty.






~~~~

Hej, Dziękuję za wszystkie komentarze. Mam nadzieję  że się spodoba następny rozdział. Następny rozdział dodam dopiero 19/20 lipca bo wyjeżdżam i nie będę miała jak dodać :( / Sandra :D

 




sobota, 6 lipca 2013

Rozdział 7

 ***Oczami Aleksa***

 Po wejściu do mieszkania, zamurowało mnie. Zobaczyłam prawie nagą Olgę leżącą na Cupko. Zrobiło mi się głupio, ale  z drugiej strony byłem zły , że Kostek jest z moją była dziewczyną.
-Przepraszam nie wiedziałem, że jesteście.
-Nic się nie stało.-powiedziała ubierająca się Olga.
-Mogliście dać znać, żebym później do domu wrócił.
-To ja już może pójdę.
-Olga to ja chyba powinienem pójść.
-Może chcecie porozmawiać. Nie będę wam przeszkadzać.
-Jak chcesz.
 Pożegnałem się z nią, gdy zobaczyłem jak całuję się z  moim przyjacielem od razu przypomniało mi się jak my to robiliśmy. Nie mogłem wytrzymać ze śmiechu gdy zobaczyłem zażenowaną minę Kostka.Na razie nie chciałem zaczynać rozmowy o Oldze więc postanowiliśmy coś zjeść. W końcu nadszedł czas na wyjaśnienia.
-Ty na prawdę ją kochasz?
-Chce z nią spędzać wszystkie wolne chwile, ale nie wiem czy to ta jedyna.
-Tylko uważaj, żeby niebyło tak jak w moim przypadku.
-Wiem, wiem.Nie będzie tak.
-Mam nadzieję.
-Może poszlibyśmy na piwo?
-Tylko żeby trener się nie dowiedział.
-Wtedy było by po nas.
Poszliśmy na umówione piwo. Wspominaliśmy stare czasy, jak zaczęła się nasza przygoda z siatkówką. Było przy tym dużo śmiechu.
-Masz jakieś plany związane z Michaliną?
-Jeszcze nie wiem, a ty z Olga?
-Zobaczymy co przyniesie los.
-O czym tak gawędzicie?-Przerwał nam Karol.
-O życiu Kłosiku.-odpowiedziałem mu ze śmiechem
-Ale zabawne. Jestem ciekawy co powie trener na wieść o piwku?
-Nie przesadzaj, jedno nie zaszkodzi.-odpowiedziałem.
-Nie powiem jak mi jedno postawicie.
-O mały szantażyk...Nie ładnie.
-To co z tym piwem?
-Niech Ci będzie. A jak tam z Agatą?
-Dobrze pogodziły się.
-Nareszcie.-przerwałem mu.
-Aga wszystko mi wyjaśniła. Nawet nie wiedziałem, że Michał może taki być.
-Ja również. Dobra ie gadajmy już o nim. Cieszę się, że wszystko się ułożyło.
-Ja też, oby nic nie zakłóciło tego spokoju. 
Zamiast po jednym, wypiliśmy po trzy piwka.Miałem ochotę pójść do Michasi, więc postanowiłem  się trochę odświeżyć. Wstąpiłem jeszcze po drodze  do kwiaciarni po bukiet róż. Gdy byłem już niedaleko jej mieszkania, zatrzymało mnie parę dziewczyn proszących o autograf i zdjęcie. Uwielbiałem przebywać z fanami, wiedziałem wtedy , że ktoś mnie ceni za to jaki jestem i jak gram. Porozmawialiśmy jeszcze trochę o plus lidze i sezonie reprezentacyjnym i ruszyłem w stronę domu mojej dziewczyny. Jak dobrze , że ją mam. Słowa Michała nigdy się nie spełnią.-pomyślałem.


***Oczami Miśki***
 Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie miałam pojęcia kto to może być. Byłam w wielkim szoku jak zobaczyłam Michała z wielkim bukietem kwiatów. Nie wiedziałam czy go wpuścić czy zamknąć mu drzwi.Postanowiłam na pierwszą opcję. Przez jakieś dziesięć minut siedzieliśmy w ciszy. Kwiaty pięknie pachniały.
-Co Cię ty sprowadza?
-TY!
-Michał poważnie się pytam.
-A ja poważnie odpowiadam.
-Kwiaty są piękne, dziękuje.
-Nie ma za co. Dla Ciebie wszystko.
-Tylko bez takich tekstów proszę.
-Dobrze.
 Zauważyłam, że się do mnie przysuwa.Moje ciało jakby dostało paraliżu, nie mogłam się w ogóle przesunąć. W pewnej chwili namiętnie mnie pocałował. Chciałam się wyrwać ale nie mogłam. Wiedziałam , że jak się poddam to będzie to nie fair wobec Aleksa. Niestety gdy już się oderwałam od ust Winiara, zauważyłam Serba w drzwiach.Chciałam do niego podbiec,ale Michał mi na to nie pozwolił. Gdy ponownie się wyrwałam Aleksa już nie było.
-Co ty zrobiłeś???-byłam bardzo zdenerwowana.
Moje krzyki przerwał wchodzący Aleks. Nie wiedziałam co się wydarzy. Przeszedł obok mnie obojętnie, gdy zbliżył się do Miśka, tak mu przywalił, że aż ręka zaczęła go boleć.Chciałam ich powstrzymać.Nie wiedziałam o kogo boję się bardziej. Z mojego rozdzielania nic nie wyszło.Wyglądało to strasznie, Aleks miał rozciętą wargę i krew mu leciała z nosa, a Michał miał całą rękę we krwi i coś z okiem. Jakaś maskara
 , co ja mam zrobić?-pomyślałam.
-Wyjdźcie obaj, zachowujecie się jak dzieci. Muszę ochłonąć.
Na szczęście wyszli.Musiałam się spotkać z Agatą. Dzięki Bogu przyszła po dwudziestu minutach.
Byłam całą roztrzęsiona, chwile jej zajęło uspokajanie mnie.Zaczęłam wszystko powoli o szczegółowo jej opowiadać.
-Gdy już ochłoniesz, musisz porozmawiać z Aleksem.
-Ale on nie będzie chciał ze mną rozmawiać.
-Na pewno Cię wysłucha.Przecież  kocha Cię.
-Obyś miała rację. Co powiesz na jakiś film.
-Przepraszam , ale obiecałam  Karolowi, że spędzę z nim  wieczór.Chyba  że na prawdę mam zostać?
-Nie no idź.Dziękuję że przyszłaś i że jesteś.
-Nie ma za co. Zawsze do twojej dyspozycji.Trzymaj się i do zobaczenia.
-No pa.
Nie chciałam siedzieć w domu, dlatego poszłam do parku. Gdy widziałam obściskujące się pary zastanawiałam się czemu ja tak nie mogę.Czemu właśnie mnie spotykają wszystkie problemy. Może wybieram nie właściwych facetów.Rozumiem Michał był wpadką, ale Aleks? Kocham go a on mnie.Nie wiem dlaczego to wszystko się psuje.W pewnym momencie ktoś mi przerwał moje przemyślenia..Nas sobą zobaczyłam panią Winiarską z synem. Teraz nie miałam ochoty na rozmowę z nią, ale ona chyba miała.
-Ty jesteś dziewczyną Aleksa tak?
-Tak, a pani to Dagmara?
-Zgadza się. Mówmy sobie po imieniu. Dagmara jestem.
-A ja Michalina.
-Mojego męża pewnie już znasz, ale to jest mój syn Oliwier.
-Miło mi Ciebie poznać Oliwier.
-Mo też ciociu.-powiedział maluch.
Daga była bardzo miła, pewnie dlatego tak fajnie nam się rozmawiało. Nawet nie zauważyłam kiedy minęłam godzina dwudziesta. Pożegnałam się z Olim i Dagmarą. Wróciłam do domu. Jak om może zdradzać tak fajną rodzinę.-pomyślałam.
Postanowiłam, że porozmawiałam z Aleksem następnego dnia. Bardzo się bałam tego, że nie będzie chciał mnie wysłuchać. Ale to okaże się już jutro.-pomyślałam.
Wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać. 



~~~~

No i pojawił się następny rozdział .Dziękuję za wasze komentarze, bardzo mi one pomagają. Jak tam wrażenia po wczorajszym meczu? Parę razy dostałam prawie palpitacji serca, ale POLSKA pokazała na co ich stać ♥♥ Pozdrawiam:*/Sandra.


wtorek, 2 lipca 2013

Rozdział 6


Tak jak przypuszczałem głowa cholernie bolała. Na treningu mi i Kostkowi w ogóle gra nie szła. Każdy wiedział, ze poprzedniego dnia nie źle pobalowaliśmy.Chciałem się postarać dla Miski , która siedziała na trybunach. Ale mi nie wychodziło. Akurat jak na złość trener po godzinnym treningu na hali kazał iść na siłownię. Byłem tak zmęczony, marzyłem tylko o zimnym prysznicu i łóżku. Kiedy ta męczarnia się skończy-pomyślałem.Trener się zlitował i skończył pół godziny przed końcem. Pobiegłem szybko pod prysznic i udałem się przed hale gdzie czekała moja dziewczyna.
-Musiałeś nie źle się wczoraj bawić.
-Było by lepiej gdybyś była tam ze mną.
-Oj nie przesadzaj. Jak widzę beze mnie też bardzo dobrze sobie radzisz.
-Jeśli tak uważasz.
-Tak, tak uważam-przerwała mi.
-No okej.A tak się spytam, skąd wiedziałaś, że mam dzisiaj trening?
-Przecież jestem twoją dziewczyną i wiem takie rzeczy, a poza tym Karol mnie zaprosił.
-Chyba że tak. Może pójdziemy do mnie?
-Dzisiaj nie mogę, muszę iść do koleżanki ze studiów po notatki, bo nie było mnie ostatnio na wykładach.Więc innym razem.
-Szkoda-zrobiłem oczy jak kto z Shreka  ale się nie nabrała.
-To ja pójdę a ty trzeźwiej.
-Jak musisz-pocałowałem ją.
-Muszę, pa.
 I poszła, zauważyłem jak Karol wychodzi z hali i podszedłem do niego.
-Czemu ja nic nie wiedziałem, że zaprosiłeś Michasie na trening?
-Tak jakoś wyszło. Chciałem, żeby porozmawiała z Agatą, ale jak się dowiedziała że Miśka będzie to powiedziała że nie idzie.
-To skoda przydała by im się rozmowa.
-A wiesz o co chodzi?
-Tak mniej więcej.
-To może mi powiesz?
-Sam zapytaj Agi. Na pewno ci wszystko  wyjaśni.
-Okej postaram się.
-Ona Ciebie teraz potrzebuje.
-Dzięki za radę, będę pamiętał.
-Nie ma za co.
-To ja lecę do zobaczenia.
-No pa.
Postanowiłem wrócić do domu, po drodze wstąpiłem do sklepu, bo jakoś nie zdążyłem nic kupić.Gdy już byłem w środku nie wierzyłem własnym oczom. Dobrze że jednak Miśka nie poszła ze mną-pomyślałem.

***Oczami Miśki***

 Gdy wracałam do domu zauważyłam jak ktoś za mną biegnie, nie był to nikt inny niż sam przyjmujący reprezentacji Polski. Bardzo się zdziwiłam.Czego on może chcieć-pomyślałam.
-O któż to? Sam Michał Winiarski we własnej osobie. Cóż się takiego stało, że zaszczycił mnie pan swoją obecnością?
-Nie wygłupiaj się, chce porozmawiać.
-A o czym?
-O nas.
-Jakich nas? Michał zrozum że nie ma nas.
-Czyli już wybrałaś tego dzieciaka?
-Ten dzieciak przynajmniej mnie kocha, a nie spotyka sie czasami w weekendy.
-Zrozum, że mam rodzinę.
-No właśnie masz rodzinę i nie rań jej. Oni Cię kochają, ty też ich kochasz, więc wróć do nich.
-Czyli ty na prawdę go kochasz?
-Tak KOCHAM GO.
-Ale zobaczysz, że za parę miesięcy i tak wylądujemy razem w łóżku.
Gdy to powiedział walnęłam go w twarz. Jak on mógł coś takiego powiedzieć?-pomyślałam.
-Lepiej już idź.
Nawet nie chciałam na niego patrzeć. Jak najszybciej wróciłam do domu. Chciałam się komuś wyżalić , ale nie miałam komu.Aga nie chciała mnie znać a Aleks odpoczywał. Wzięłam prysznic i rzuciłam się na łóżko. Płakałam jak małe dziecko. Nie wiedziałam czemu to powiedział, przecież go kochałam, a on takie rzeczy mówi. Starałam się o tym nie myśleć, więc sprawdziłam Facebooka. Jak na złość dostałam wiadomość od tajemniczego znajomego. "I co już nie jest tak szczęśliwie". Odpisałam mu, żeby lepiej już do mnie nie pisał, bo przez przypadek policja może się dowiedzieć. Musiałam ochłonąć, założyłam słuchawki i puściłam głośno muzykę. Tak minęły mi trzy godziny. Gdy już trochę mi przeszło postanowiłam zadzwonić do Agaty, nawet nie wiedziałam dlaczego, ale zgodziła się przyjść. Miałam nadzieję że w końcu mi wybaczy.Szybko posprzątałam w domu i czekałam na Agatę.

***Oczami Agaty***

Oby wszystko się wyjaśniło-pomyślałam. Od razu po wejściu usiadłam na kanapie.
-Chcesz coś do picia?
-Kawę, jeśli to nie będzie problem.
-Za chwilę wracam.
Wypiłyśmy  gorąca kawę i przyszedł czas na wyjaśnienia.
-Po co chciałaś się spotkać?-zaczęłam.
-Chciałam,żebyśmy wszystko sobie wyjaśniły.
-No okej, przemyślałam wszystko i to jednak nie była twoja wina.Ja rozumiem że się zakochałaś, ale Michał też mógł pomyśleć.
-Dziękuję, ze mnie rozumiesz.
-Nie ma za co. Przepraszam Cię, że tyle czasu mi to zajęło.
-Ciesze się, że to już się wyjaśniło.Mam Ci tyle rzeczy do opowiedzenia.
Zaczęłam jej opowiadać o Aleksie i ostatniej sytuacji z Winiarem. Szczerze mówiąc nie wierzyłam, ze wszystko się wyjaśniło. Kochałam ją jak siostrę.
-Przecież Michał nie wygląda na takiego.
-Też tak myślałam, ale pozory mylą.
-No niestety, jeszcze by brakowało , żeby jego żona się dowiedziała.
-Nie powiedziałam Ci jeszcze o tym, że dostaję wiadomości od nieznajomego.
-Jak to? -byłam zdziwiona.
-No przed tym, jak do mnie przyszłaś, dostałam wiadomość, że moje szczęście się skończy.
-Nie myślałaś o pójściu na policję?
- Nie na razie nie.
-Ale jak się zrobi groźniej obiecaj, że pójdziesz.
-Dobrze objecuję.
Pożegnałam sie z Michaliną i wróciłam do domu, gdzie czekał na mnie Karol.
-Cześć skarbie, gdzie byłaś?
-U Michaliny.
-To dobrze. Wyjaśinłyście sobie wszystko?
- Tak już jest prawie po staremu.
-Cieszę się, rozmawiałem z Aleksem.
-O czym?
-O Tobie i Michasi.Może wytłumaczysz mi wszystko?
-No dobrze, jeśli chcesz wiedziec.
-Tak chce wiedzieć.
Powiedziałam mu o intymnych spotkaniach Michasi z Michałem, oraz o tej całej sytuacji z życia jego kuzynki. Był bardzo zdziwiony.
-Nie wiedziałem, że Michał to taki sukinsyn.
-Tak samo zareagowałam.
-Nie mogę w to uwierzyć.
-A najgorsze jest to, że ja jako przyjaciółka zamiast ją wspierać, nie wierzyłam jej  i ją zostawiłam.
-Nie obwiniaj się już. Po prostu byłaś zła, że Ci nie powiedziała. Zobaczysz teraz wszystko będzie dobrze.
-Mam nadzieję.
Gdy już wszystko sobie wyjaśniliśmy, zaczęliśmy oglądać film. Byłam bardzo zmęczona, więc usnęłam w ramionach mojego mężczyzny.


~~~~
Witam wszystkich. Jak tam wakacje mijają? Przepraszam że tak długo, ale miałam duże zamieszanie :D Mam nadzieję, ze się spodoba. / Sandra :*