sobota, 10 sierpnia 2013

Rozdział 11

*** Oczami Aleksa ***

Gdy się obudziłem, miałem jeszcze kilka godzin do treningu. Pierwsze co zrobiłem to sprawdziłem czy nie mam żadnego sms'a. Niestety nic nie było. Nie przejmowałem się tym.Jak przyszedł Kostek, postanowiliśmy pograć w Fife. Jak zwykle wygrałem. Cupko nie chciał się już upokarzać, więc wyruszyliśmy na trening. Tematem naszej rozmowy stały się dziewczyny.
-Jak tam Michasia?
-A dobrze, już się pozbierała.
-Ciesze się.
-A jak u Ciebie i Olgi?
-W porządku. Nasz związek się rozwija.
-Zawiązek powiadasz?
-Co masz na myśli?
-Jesteś pewien że ona Cię kocha?
-Tak. Kocham ją, a ona mnie. Proste?
-No dobrze. Po prostu nie chce, aby przytrafiło Ci się to co mi.
No i nadszedł czas na trening. Nie był aż tak męczący, ale zdziwiło mnie jedno. Michał był zbyt wesoły.
Nie wiem czy to miało związek z Miśką. Miałem nadzieję, że nie. Po skończonym treningu chciałem zapytać o to. Bałem się odpowiedzi na to pytanie. "Robiłem takie sceny Kostkowi, a czy Miśka mnie kocha"- pomyślałem.
Gdy wychodziliśmy z hali, zauważyłem stojącego Michała. Podbiegłem do niego.
-Cześć Winiar. Co się takiego stało, że jesteś taki szczęśliwy?
-A nic, dostałem natchnienia i po prostu moje życie to jeden raj.
-Ma to związek z moją dziewczyną?
-Nie, no coś ty. Zrozumiałem, że wybrała Ciebie.
-To dobrze. Już się bałem, że może spotykacie się po kryjomu.
-Ty oszalałeś?! Aż takie wredny mnie jestem.
-Spadł mi kamień z serca. To ja będę leciał. Do zobaczenia jutro.
-No pa.
Na prawdę się cieszyłem, lecz nie miałem pewności, że mówi prawdę. Postanowiłem już o tym nie myśleć. Po wejściu do domu, wziąłem długi prysznic. Nie musiałem się śpieszyć. Umyłem głowę i moje loki kręciły się jeszcze bardziej. Podobno na nie lecą wszystkie dziewczyny. "Ciekawe czy Miśka też na nie poleciała."-pomyślałem. Byłem zdziwiony gdy usłyszałem dzwonek do drzwi. Szybko owinąłem się ręcznikiem i cały mokry poszedłem otworzyć. Nie wiedziałem co się dzieję gdy zobaczyłem Olgę w drzwiach.
-Co ty tu robisz?
-Mogę wejść?
-Dobrze, ale co Cię tu sprowadza?
-Nie mogę przyjść i normalnie pogadać?
 -No możesz. Napijesz się czegoś?
-Nie, dziękuje.
Wspominaliśmy jak to było gdy byliśmy razem, było przy tym dużo śmiechu. W pewniej chwili Olga rzuciła się na mnie i upadliśmy na kanapę. Ręcznik mi się podciągnął i było widać co nie co. Olga zaczęła mnie całować. Sam muszę przyznać, że nie było źle, ale przypomniałem sobie o Michasi.
Byłem wkurwiony gdy zobaczyłem ją w drzwiach. Wyobrażam sobie jak to mogło wyglądać. Widziałem tylko jak Michasia wybiega z płaczem, a Olga siedzi zadowolona.
-Co to miało być?
-Ale przyznaj, że Ci się podobało?
-To nie ma znaczenia! Ty masz Kostka, a ja mam Miśkę! Wyjdź!
-Chcesz tego na pewno?
-Tak na 100%!
Nie mogłem uwierzyć, że kiedyś ja sam coś takiego widziałem, a teraz padłem ofiarą intrygi. Byłem na maksa wkurzony.

*** Oczami Miśki ***

Nie wierzyłam własnym oczom. Podobno Olga to zamknięty rozdział?! Chyba że źle myślałam. Odruchowo łzy same płynęły po moich policzkach. Nie mogła zapanować nad sobą. Moje ciało było nie posłuszne. Biegnąc potknęłam się i rozwaliłam kolano. Krew się lała a ja biegłam w stronę domu Michała. Chciałam się do kogoś przytulić. Ludzie patrzyli na mnie dziwnie, ale miałam to w dupie. Na szczęście Winiar był sam, bo Dagmara wyjechała do mamy za miasto. Bardzo się zaniepokoił gdy zobaczył mnie w takim stanie.
-Co ci się stało?- mówił to przytulając mnie.
-Potrzebuje Ciebie.
-Wchodź i opowiadaj. Ale najpierw opatrzymy twoje kolano. Poszedł po apteczkę, wziął wodę utlenioną i próbował przemyć mi kolano.
-Boli! Auć!
-Przepraszam.- pocałował mnie.
Obandażował moja ranę i zrobił gorącą herbatę. Byłam roztrzęsiona.
-Teraz opowiadaj. Co się stało?
-Postanowiłam pójść do Aleksa i powiedzieć mu, że go kocham i że to z nim chce być. Ale... - z moich oczu płynęły łzy.
-Jeśli nie chcesz to nie mów, ale po moim przypadku wiem, że lepiej jest jak się komuś wygadasz.
-Ale zobaczyłam półnagiego Serba z leżącą na nim Olgą. Całowali się jak kochająca para. Więc wybiegła stamtąd i udałam się do Ciebie.
-A co z kolanem?
-Po prostu się potknęłam.
-Musisz to wyjaśnić z Aleksem.
-On z nią był!
-Ale jak ochłoniesz, powinnaś z nim poważnie pogadać. Pamiętaj, że ja czekam.
-Dobrze, przytul mnie. Potrzebuje tego.
-Jak chcesz.
W jego ramionach było mi wspaniale. Tak, właśnie tego potrzebowałam. Leżeliśmy wtuleni w siebie i oglądaliśmy film. Po chwili zaczęłam go całować. Chciałam spędzić ta noc z nim. Stęskniłam się za tym. Kochałam jego dotyk, pocałunki.
- Na pewno tego chcesz?
-Nie gadaj tyle, tylko całuj.
Wzięłam się za rozpinanie jego spodni, a on zdjął ze mnie koszulkę wraz ze stanikiem.Zaczął dotykać i całować moje piersi. Nawet nie zauważyłam, że była już bez spodni.
-Zróbmy to!- krzyknęłam.
Michał skupił się i po chwili byliśmy już jednością. Jego ruchy były rytmiczne, kochałam to.
-Kocham Cie. Z nikim nie było mi tak wspaniale.
-Nawet z Aleksem?
-Tak, nawet z Aleksem.
Usnęliśmy wtuleni w siebie.
Rano nawet tego nie żałowałam. "Tylko kretynka żałowałaby takiej nocy"-pomyślałam.
Wzięłam się za robienie śniadania dla mojego skrzata.




~~~~


Witam wszystkich. Przepraszam za moja nie obecność, ale miałam parę problemów i nie miałam weny do pisania. Mam  nadzieję że się spodoba. Komentujcie, to na prawdę pomaga ♥/ Sandra