środa, 6 sierpnia 2014

Rozdział 13

    *Nadal oczami Winiara*  


Bałem się, ale musiałem Dadze wszystko wyjaśnić. Umówiłem się z nią na 19:00 akurat po treningu, zastanawiałem się co jej powiem. Żadne mądre wytłumaczenie nie przychodziło mi do głowy Naszykowałem się na trening, poszedłem do sklepu po jedzenie na wieczór, gdy wrócilem Karol był już gotowy. Nie chiałem tylko kłótni z Serbem i wydawało mi się że Aleks tez tego nie chce. Trening nie był męczący , Aleks ciągle się patrzył, ale nic nie mówił.Teraz czekało mnie najgorsze, rozmowa z Dagą. Jak wyszedłem z hali, szybko udałem sie do domu, wziąć prysznic. Gdy podchodziłem do naszej ulubionej kawiarni nogi miałem jak z waty. Wyglądała pięknie jak zawsze. Szczerze miałem wyrzuty sumienia, wiedziałem że to głupie, zachowywałem się jak dziecko.
-Hej Daga.
-Cześć Michał.
-Przepraszam za wszystko.
-I co myślisz że to wszystko wystarczy?
-Wiem że nie, po prostu...nawet nie wiem jak to wytłumaczyc, rozumiem że nie chcesz mnie teraz znam ale nie chce stracic kontakt z Olim.
Nasza dalsza rozmowa wyglądała nie najgorzej, obyło się bez krzyków. Kochałem Dagmarę, a z Michaliną to było...nawet sam nie wiem co to było. Teraz tego żałuje i chciałbym aby wszystko było tak jak kiedyś. Ale wątpie że to mi się uda.


*Oczami Michasi*

Potrzebowałam teraz Aleksa obok. Miałam nadzieję że ten zły okres sie niedługo skończy. Na szczęście Serb był za moim drzwiami, cieszyłam się,  że wybaczył mi wszystko , obiecałam sobie że juz nigdy go nie zdradze. Gdy otworzyłam drzwi, zauważyłam tylko wielki bukiet róż, a dopiero poźniej mojego Skrzata. Gdy Aleks usiadł na kanapie zaproponowałam mu herbatę. Rozmawialiśmy jak wcześniej, nie mogłam uwierzyć, że mam go obok. Nasz dobry nastrój zepsuł jeden sms, a mianowicie sms od Olgi  z prośbą o spotkanie, długo się zastanawialiśmy , aż w koncu zdecydowaliśmy że pojdziemy tam razem. Olga z lekkim zdziwieniem zgodziła się na nasz układ. Umówieni byliśy w kawiarni , gdy przyszliśmy Olga juz na nas czekała. Nie mogłam uwierzyć, w to iż zaczęła nas przepraszać i powiedziała że wraca do Serbii. Nareszcie nasze częściowe problemy znikną. Nagle zrobiło mi sie nie dobrze i pobiegłam do łazienki, Aleks widział że pobladłam i zawiózł mnie do domu. To jednak nie był tak cudnowny dzien na jaki sie zapowiadał, przed drziwami czekała moja mama. OD razu zauważyła ze coś jest nie tak , gdy zostałysmy same w pokoju znowu pobiegłam do łazienki, czułam się bardzo źle.
-Kochanie jakoś dziwnie wyglądasz?
-Źle się czuje.
-Wiesz co pomyślałam.
-Co mama?
-Że może jesteś w ciąży.
-Jakiej ciąży? Mamo ty oszalałaś?
- No tak, zróbmy test ciążowy Michasiu.
-Ale po co?
-Żeby się upewnić.
-No dobrze, niech Ci bedzie.
 Po chwili poszłyśmy do apteki, strasznie się bałam, bo jeśli naprawdę bede w ciąży to kto jest ojcem?
Nie było nas  w domu może 20 minut. Mama bardzo szybko chiała zrobić test. To były najgorsze minuty mojego życia.
-I co?
-Jestem w ciąży mamo.
-To wspaniale.
-Co ty gadasz? Jak ja sobie teraz poradze?
-Masz Aleksa on Ci pomoże.
-No nie wiem.
-Co masz na myśli córciu ?
-Bo zgradziłam go z Winiarskim i nie mam pojęcia kto jest ojcem.
Mama zawołała Serba.
-Tak słucham.-odpowiedział chłopak.
-Powiedz mu Michasiu.
-O co chodzi?
-Jestem w ciąży...
-To cudownie.
-Jak to?
-No tak, jestem najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi, wychowamy je razem , bez względu na to czy jest to moje czy Winiara dziecko. Kocham ciebie i naszego malutkiego skarba.
-My Ciebie też.




~~~~

Witam, po bardzo długiej przerwie, mam nadzieje że mi wybaczycie, ale miałam też masę problemów i kłopotów i nie miałam po prostu czasu, Mam nadzieje że wam się spodoba , pod koniec tygodnia postaram się dodać następny :D Miłego dnia / Sandra :*

środa, 13 listopada 2013

Rozdział 12

Byłam bardzo szczęśliwa, nie mogłam uwierzyć, ze siedzi obok mnie pół nagi Winiarski. Miałam na sobie jego koszulkę, chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie.
-Dziękuję, Ci za wszystko.-mówiłam to całując go.
-Nie ma za co.
-Jest! Za to że mnie wysłuchałeś i za dzisiejszą noc.
-To dla mnie przyjemność, ja też Ci dziękuje.

Chcieliśmy znowu wrócić do łóżka, ale usłyszeliśmy jak drzwi się otwierają. Do salonu weszła Dagmara. To było okropne, pobiegłam się przebrać, gdy już wróciłam, Michał kłócił się ze swoją żoną. Przeprosiłam Dagmarę za wszystko i wyszłam. Poszłam do parku, założyłam słuchawki i odcięłam się od świata. Popłynęło mi parę łez. Najgorsze było to , że musiałam porozmawiać z Aleksem, bardzo się tego bałam. Zadzwoniłam do Agi, umówiłyśmy się na spotkanie, bo chciałyśmy obie pogadać. Jeszcze nie wiedziałam jak jej to powiem,to było straszne. Aga przyjechała po 20 minutach. Mocno ją przytuliłam i nie chciałam puszczać.
-Opowiadaj co się stało.-zaczęła.
-Widziałam jak Aleks całuje się z Olgą i leżeli na sobie.
-Jak to?
-Normalnie, więc pobiegłam do Michała i spędziłam z nim wspaniałą noc.
-Ty oszalałaś?
-Słuchaj dalej. Gdy siedzieliśmy w salonie, weszła Dagmara. To było okropne, nienawidzę siebie za to. A najgorsze ze muszę wszystko Aleksowi powiedzieć.
-Ale masakra. To którego ty w końcu kochasz ?
-Aleksa, ale Winiar jest taki pociągający.
-Musisz wyjaśnić sobie wszystko z Serbem i opowiedzieć mu co zaszło w tą noc miedzy tobą a Winiarskim.
-Ale jak on woli Olgę?
- Jeśli Ciebie kocha to zostanie  przy tobie.
Rozmowa z Agą bardzo mi pomogła, później pogadałyśmy o jej problemach i postanowiłam napisać sms do Aleksa, żebyśmy spotkali się o 17:00 w parku. Na szczęście się zgodził.Byłam bardzo zestresowana, brzuch mnie bolała i nie miałam pojęcia co mu powiem. W głowie układałam sobie wszystko jak mam mu to wyjaśnić, ale wiedziałam że to i tak nie pomoże. Dochodziła godzina spotkania. Czekałam już w parku na mojego chłopaka. Mam nadzieję, że nim zostanie.-pomyślałam. Gdy go zobaczyłam nogi miałam jak z waty. On podszedł i zaczął mnie całować jak gdyby nigdy nic. Odepchnęłam go.
-Co się stało?-zapytał.
-Musimy sobie wszystko wyjaśnić.
-Chodzi o Olgę?
-Tak.
-Ja tego nie chciałem, to było wszystko tak jak z tobą i Winiarskim.
-Na pewno tego nie chciałeś?
-Tak, na pewno.Kocham tylko Ciebie.
Po tych słowach wpadłam w histerię.
-Co się dzieje? Michasia co się stało?
-Ale idiotka ze mnie.
-O czym ty mówisz?
-Po tym co zobaczyłam, pobiegłam do Winiara, byłam zrozpaczona, myślałam że z nami koniec i stało się.Spędziliśmy razem noc.
Ale teraz bardzo tego żałuje
-Jak mogłaś?
-Wiem przepraszam. Wybaczysz ,i?
-Powiedz mi jedno.
-Tak?
-Kochasz mnie czy jego?
-Ciebie, do niego nic nie czuje.
-To zróbmy tak, że zapomnimy i tym wszystkim i będziemy żeli jakby nic się nie stało, dobrze?
-Tak, nawet nie wiesz jak się cieszę.
-Ja też.
Byłam szczęśliwa, że mi wybaczył. Obiecywałam sobie , że już nigdy  z Winiarem do niczego nie dojdzie.
Aleks musiał iść na trening więc umówiliśmy się na jutro.


***Oczami Aleksa***

Jak ona mogła to zrobić? Dlaczego?  Te pytania, ciągle siedziały w mojej głowie. Dobrze, że miałem teraz trening, bo przynajmniej mogłem odreagować. Na szczęście, nie było Michała. Byłem na maxa wkurzony. Wszyscy to zauważyli , lecz nie chciałem o tym gadać. Gdy jestem wkurzony lepiej gram, zauważył to nawet trener. Dał nam nie zły wycisk , z którego byłem zadowolony , przynajmniej nie myślałem tak bardzo o Michasi.Przed halą czekał na mnie Karol.Zaprosił mnie na piwo, zgodziłem się od razu. Chociaż nie powinienem pić w ciągu sezonu, ta sytuacja była wyjątkowa. Poszliśmy do najbliższego baru, na szczęście obyło się bez autografów. Karol jako pierwszy zauważył, wiedziałem że jemu mogę powiedzieć.
-No to mów co się dzieje?
-Zdradziła mnie.
-Kto?
-No kto, Michasia, i to w dodatku z Winiarem.
-Nie wierzę, opowiadaj wszystko.
Gdy skończyłem wyjaśniać całą historię, Karol dopiero uwierzył.
-A gadałeś z nią?
-Tak.
-I co powiedziała?
-Że tylko mnie kocha, a wtedy była wkurzona, bo myślała że ją zdradziłem.
-Więc powinieneś jej wybaczyć.
-Wiem, ale boje się że znowu to zrobi.
-A Winiara żona wie?
-Tak.
-Więc wątpię, żeby Michał  jeszcze raz ją zdradził.
-Obyś miał rację. Dziękuje .
-No co ty, nie ma za co.
-Jest i to bardzo.
-Jeśli tak uważasz to okej, a teraz leć do Miśki i bądź przy niej!
 Dzięki rozmowie z Karolem, zrozumiałem wszystko. Jak najszybciej  chciałem znaleźć się przy ukochanej. Po drodze kupiłem bukiet róż.Bałem się tylko, żeby Olga nam znowu czegoś nie zepsuła.

***Oczami Winiara***

Co ja zrobiłem? Nie potrafię w to uwierzyć! Muszę wszystko wyjaśnić Dadze. Nie miałem się gdzie podziać. Poszedłem do Wrony, miałem nadzieję że mnie przyjmie, na szczęście był w domu. Nie chciałem mu nic mówić. Rozpakowałem się i poszedłem pobiegać, musiałem jakoś odreagować. Kochałem Dagę, ale nie mogłem oprzeć się Michalinie. Nie chciałem stracić Oliwiera. Po bieganiu wróciłem do "domu" i wziąłem prysznic. Napisałem sms Dadze, że chce się spotkać, na szczęście się zgodziła. Bałem się bardzo, ale musiałem jej wszystko wyjaśnić. Umówiłem się z nią na 19:00 akurat po treningu. Zastanawiałem się co jej powiem. Żadne mądre wytłumaczenie nie przychodziło mi do głowy. Naszykowałem się na trening i poszedłem do sklepu, po jedzenie na wieczór. Gdy wróciłem, Andrzej był już gotowy. Więc poszliśmy razem na trening. Bałem się tylko reakcji Serba, nie chciałem żadnych kłótni i wydawało mi się że Aleks tez nie chce. Trening nie był męczący, był do wytrzymania. Aleks tylko się patrzył,ale nic nie mówił. Teraz czekało mnie najgorsze. Rozmowa z Dagmarą. Jak wyszedłem z hali, szybko udałem się do domu i wziąłem prysznic. Gdy podchodziłem na miejsce spotkania, nogi miałem jak z waty. Wyglądała pięknie jak zawsze. Szczerze miałem wyrzuty sumienia, wiedziałem, że to głupie. Zachowywałem się jak dziecko.




~~~~

Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale na początku, brak czasu przez naukę, a później trafiłam do szpitala i tam też nie miałam jak dodać. Mam nadzieję że mi wybaczycie i będziecie dalej czytać. Liczę na wsze komentarze :D Dziękuję że ktoś jeszcze w ogóle czyta mojego bloga./ Sandra :*

wtorek, 29 października 2013

Powiadomienie

Przepraszam wszystkich, którzy czekają na następny rozdział mojego bloga, ale nie mam kiedy dodać dalszej części. Najpierw problemy rodzinne, a teraz leże w szpitalu i nie mam jak dodać, postaram sie jak wyjde , jak najszybciej coś napisać.Dziękuje wszystkim którzy czytają moje wypociny, jestem wam bardzo wdzięczna, i jeszcze raz bardzo przepraszam ;/

sobota, 10 sierpnia 2013

Rozdział 11

*** Oczami Aleksa ***

Gdy się obudziłem, miałem jeszcze kilka godzin do treningu. Pierwsze co zrobiłem to sprawdziłem czy nie mam żadnego sms'a. Niestety nic nie było. Nie przejmowałem się tym.Jak przyszedł Kostek, postanowiliśmy pograć w Fife. Jak zwykle wygrałem. Cupko nie chciał się już upokarzać, więc wyruszyliśmy na trening. Tematem naszej rozmowy stały się dziewczyny.
-Jak tam Michasia?
-A dobrze, już się pozbierała.
-Ciesze się.
-A jak u Ciebie i Olgi?
-W porządku. Nasz związek się rozwija.
-Zawiązek powiadasz?
-Co masz na myśli?
-Jesteś pewien że ona Cię kocha?
-Tak. Kocham ją, a ona mnie. Proste?
-No dobrze. Po prostu nie chce, aby przytrafiło Ci się to co mi.
No i nadszedł czas na trening. Nie był aż tak męczący, ale zdziwiło mnie jedno. Michał był zbyt wesoły.
Nie wiem czy to miało związek z Miśką. Miałem nadzieję, że nie. Po skończonym treningu chciałem zapytać o to. Bałem się odpowiedzi na to pytanie. "Robiłem takie sceny Kostkowi, a czy Miśka mnie kocha"- pomyślałem.
Gdy wychodziliśmy z hali, zauważyłem stojącego Michała. Podbiegłem do niego.
-Cześć Winiar. Co się takiego stało, że jesteś taki szczęśliwy?
-A nic, dostałem natchnienia i po prostu moje życie to jeden raj.
-Ma to związek z moją dziewczyną?
-Nie, no coś ty. Zrozumiałem, że wybrała Ciebie.
-To dobrze. Już się bałem, że może spotykacie się po kryjomu.
-Ty oszalałeś?! Aż takie wredny mnie jestem.
-Spadł mi kamień z serca. To ja będę leciał. Do zobaczenia jutro.
-No pa.
Na prawdę się cieszyłem, lecz nie miałem pewności, że mówi prawdę. Postanowiłem już o tym nie myśleć. Po wejściu do domu, wziąłem długi prysznic. Nie musiałem się śpieszyć. Umyłem głowę i moje loki kręciły się jeszcze bardziej. Podobno na nie lecą wszystkie dziewczyny. "Ciekawe czy Miśka też na nie poleciała."-pomyślałem. Byłem zdziwiony gdy usłyszałem dzwonek do drzwi. Szybko owinąłem się ręcznikiem i cały mokry poszedłem otworzyć. Nie wiedziałem co się dzieję gdy zobaczyłem Olgę w drzwiach.
-Co ty tu robisz?
-Mogę wejść?
-Dobrze, ale co Cię tu sprowadza?
-Nie mogę przyjść i normalnie pogadać?
 -No możesz. Napijesz się czegoś?
-Nie, dziękuje.
Wspominaliśmy jak to było gdy byliśmy razem, było przy tym dużo śmiechu. W pewniej chwili Olga rzuciła się na mnie i upadliśmy na kanapę. Ręcznik mi się podciągnął i było widać co nie co. Olga zaczęła mnie całować. Sam muszę przyznać, że nie było źle, ale przypomniałem sobie o Michasi.
Byłem wkurwiony gdy zobaczyłem ją w drzwiach. Wyobrażam sobie jak to mogło wyglądać. Widziałem tylko jak Michasia wybiega z płaczem, a Olga siedzi zadowolona.
-Co to miało być?
-Ale przyznaj, że Ci się podobało?
-To nie ma znaczenia! Ty masz Kostka, a ja mam Miśkę! Wyjdź!
-Chcesz tego na pewno?
-Tak na 100%!
Nie mogłem uwierzyć, że kiedyś ja sam coś takiego widziałem, a teraz padłem ofiarą intrygi. Byłem na maksa wkurzony.

*** Oczami Miśki ***

Nie wierzyłam własnym oczom. Podobno Olga to zamknięty rozdział?! Chyba że źle myślałam. Odruchowo łzy same płynęły po moich policzkach. Nie mogła zapanować nad sobą. Moje ciało było nie posłuszne. Biegnąc potknęłam się i rozwaliłam kolano. Krew się lała a ja biegłam w stronę domu Michała. Chciałam się do kogoś przytulić. Ludzie patrzyli na mnie dziwnie, ale miałam to w dupie. Na szczęście Winiar był sam, bo Dagmara wyjechała do mamy za miasto. Bardzo się zaniepokoił gdy zobaczył mnie w takim stanie.
-Co ci się stało?- mówił to przytulając mnie.
-Potrzebuje Ciebie.
-Wchodź i opowiadaj. Ale najpierw opatrzymy twoje kolano. Poszedł po apteczkę, wziął wodę utlenioną i próbował przemyć mi kolano.
-Boli! Auć!
-Przepraszam.- pocałował mnie.
Obandażował moja ranę i zrobił gorącą herbatę. Byłam roztrzęsiona.
-Teraz opowiadaj. Co się stało?
-Postanowiłam pójść do Aleksa i powiedzieć mu, że go kocham i że to z nim chce być. Ale... - z moich oczu płynęły łzy.
-Jeśli nie chcesz to nie mów, ale po moim przypadku wiem, że lepiej jest jak się komuś wygadasz.
-Ale zobaczyłam półnagiego Serba z leżącą na nim Olgą. Całowali się jak kochająca para. Więc wybiegła stamtąd i udałam się do Ciebie.
-A co z kolanem?
-Po prostu się potknęłam.
-Musisz to wyjaśnić z Aleksem.
-On z nią był!
-Ale jak ochłoniesz, powinnaś z nim poważnie pogadać. Pamiętaj, że ja czekam.
-Dobrze, przytul mnie. Potrzebuje tego.
-Jak chcesz.
W jego ramionach było mi wspaniale. Tak, właśnie tego potrzebowałam. Leżeliśmy wtuleni w siebie i oglądaliśmy film. Po chwili zaczęłam go całować. Chciałam spędzić ta noc z nim. Stęskniłam się za tym. Kochałam jego dotyk, pocałunki.
- Na pewno tego chcesz?
-Nie gadaj tyle, tylko całuj.
Wzięłam się za rozpinanie jego spodni, a on zdjął ze mnie koszulkę wraz ze stanikiem.Zaczął dotykać i całować moje piersi. Nawet nie zauważyłam, że była już bez spodni.
-Zróbmy to!- krzyknęłam.
Michał skupił się i po chwili byliśmy już jednością. Jego ruchy były rytmiczne, kochałam to.
-Kocham Cie. Z nikim nie było mi tak wspaniale.
-Nawet z Aleksem?
-Tak, nawet z Aleksem.
Usnęliśmy wtuleni w siebie.
Rano nawet tego nie żałowałam. "Tylko kretynka żałowałaby takiej nocy"-pomyślałam.
Wzięłam się za robienie śniadania dla mojego skrzata.




~~~~


Witam wszystkich. Przepraszam za moja nie obecność, ale miałam parę problemów i nie miałam weny do pisania. Mam  nadzieję że się spodoba. Komentujcie, to na prawdę pomaga ♥/ Sandra






środa, 24 lipca 2013

Rozdział 10


***Oczami Winiara***

Tak się o nią bałem, Aleks nie dzwonił. Nie mogłem się skupić na treningach. Jaki ze mnie debil, mogłem mieć taką wspaniałą dziewczynę a ona mnie nie chce.-pomyślałem. Nie miałem na nic ochoty. Na szczęście dzisiaj nie miałem treningu. Niestety Daga z Olim wyciągnęli mnie na spacer, nie chciałem ale musiałem iść żeby Dagmara nie nabrała podejrzeń. Poszliśmy do parku, Oliwier pobawił się na placu zabaw. Nie mogłem już wytrzymać więc zaprosiłem ich na obiad, bo przynajmniej się napiję. Oli był zachwycony, Daga również.Gdy czekaliśmy na zamówione jedzenie, zadzwonił do mnie Aleksa. Cieszyłem się, bo to oznaczało, że coś wiadomo w sprawie Miśki.
-I co dowiedziałeś się czegoś?-w moim głosie było słychać przerażenie.
-Odnalazła się na szczęście, tylko ten facet chciał jej zrobić krzywdę.
-Czyli?
-Czyli chciał ją zgwałcić.
-Ale nie zrobił tego?
-Na szczęście nie, ale Miśka bardzo to przeżyła.
-Mam do Ciebie prośbę?
-Jaką?
-Spotkalibyśmy się w trójkę na mieście, chciałbym ją zobaczyć.
-No dobrze tylko gdzie?
-Może przed halą o 17:00?
-Pasuje mi. To do zobaczenia.
-No pa.
Nie wiedziałem co mam z tym wszystkim zrobić, więc postanowiłem zadzwonić do Krzyśka. Igła mieszkał w Rzeszowie, ale zawsze mogłem na niego liczyć. W sezonie ligowym, reprezentacyjnym w każdej sytuacji mi pomógł.Był dla mnie jak starszy brat. Bałem się trochę, ponieważ mogłem dostać opieprz od niego. Sam wiedziałem że źle postąpiłem wobec Michaliny i Aleksa. Już wcześniej pytałem się Ignaczaka co mam robić, więc nie będę musiał mu wszystkiego wyjaśniać. I przyszedł czas na rozmowę.
-Cześć Krzychu.
-O Winiar co tam słychać?
- A w miarę dobrze a u Ciebie?
-Wspaniale. Jak tam Daga i Oliwier?
-Oli rośnie jak na drożdżach, masz od nich pozdrowienia.
-A ty od Dominiki, Seby i Iwony.
-Dzięki, potrzebuję twojej pomocy.
-O co chodzi?
-O Michaline.
-Opowiadaj wszystko. Postaram się pomóc.
Wyjaśniłem mu wszystko, powiedział że powinienem poważnie porozmawiać z Michaliną. Posłuchałem jego rady. Wiedziałem że przy Serbie nie będziemy mogli porozmawiać, więc zrobiłem sobie karteczkę z pytaniem dotyczącym spotkania. Napisałem żebyśmy następnego dnia spotkali się w centrum o 17:00. Miałem nadzieję że przyjdzie. Porozmawiałem jeszcze trochę z Krzyśkiem o rodzinie i treningach, później się rozłączyłem. Przypomniało mi się że czekają na mnie.
-Przepraszam ale dzwonił Karol i muszę mu w czymś poważnym pomóc.
-Jeśli musisz to idź. Mu pójdziemy jeszcze do kina.
-No dobrze, to do zobaczenia w domu. Kocham was.
I poszedłem , zastanawiałem się czy te moje ostatnie słowa były całkowicie prawdziwe. Szczerze mówiąc nie znałem odpowiedzi na to pytanie. Gdy dotarłem do domu wziąłem szybko prysznic , bo zobaczyłem że zegarek wskazuje 16:15. Po szybkim prysznicu, również szybko się ubrałem i wyszedłem. W pewnej chwili miałem ochotę zawrócić, ale jednak uczucie do Michaliny było za duże. Gdy podchodziłem pod halę, zauważyłem jak się  przytulali. To strasznie boli.-pomyślałem. No cóż musiałem do nich podejść. Cieszyłem się jak zobaczyłem Michalinę całą i zdrową.  Przywitałem się z atakującym i przytuliłem Michasię, nie chciałem jej puścić, w tym momencie dałem jej moją kartkę i szepnąłem żeby przeczytała jak będzie sama. Widziałem że Aleks się denerwuje , dlatego puściłem jego dziewczynę. Poszliśmy na spacer,a  później na lody. Było bardzo zabawnie, ale  było by lepiej gdyby nie było pewnej osoby, oczywiście na myśli miałem Aleksa. Czas z Michaliną szybko minął i wróciłem do domu.Byłem tak zmęczony że od razu poszedłem spać.


***Oczami Miśki***

Chciałam być sama, Aleks to zrozumiał i wrócił do siebie. Byłam bardzo ciekawa co jest na tej karteczce od Michała. Szczerze mówiąc bałam się trochę tego co tam zobaczę. Była to zwykła kartka z napisem "Spotkajmy się jutro przed tą kawiarnią w centrum o 17:00. Będę czekał."  Miałam ochotę tam iść, ale to było by nie fair wobec Aleksa. Po dłuższym zastanowieniu postanowiłam, ze pójdę na to spotkanie. Jako koleżanka z kolegą. Byłam wykończona. Położyłam się na łóżku i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.Gdy wstałam musiałam wybrać się do sklepu, bo lodówka świeciła pustkami . Jak to zwykle wróciłam dopiero po godzinie. Po drodze spotkałam Łukasza. Porozmawialiśmy trochę, nie było aż tak źle.Po powrocie zrobiłam sobie porządne śniadanie i z lekką obawą sprawdziłam Facebooka. Nie było  żadnej wiadomości. Po sprawdzeniu co się dzieje w świecie, postanowiłam obejrzeć film. Padło na horror, nie była aż taki przerażający. Po filmie zaczęłam się szykować. Wzięłam prysznic, pomalowałam paznokcie. Postanowiłam wyprostować włosy i założyć sukienkę, do sukienki dopasowałam czarne szpilki. Lekki makijaż na poprawienie urody i wyszłam. Byłam bardzo zestresowana, nie wiem czemu. Przecież to tylko spotkanie ze znajomym.Ale coś do niego czułam. Gdy go zobaczyłam nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Wyglądał nieziemsko.
-Michasia przepięknie wyglądasz.-mówił to przytulając mnie.
-O Tobie mogę to samo powiedzieć. Po co chciałeś się spotkać?
-Żeby porozmawiać.
-No okej. Gdzie idziemy?
-Może do parku? Co ty na to?
-No dobrze.
Bardzo dobrze nam się rozmawiało. Zapomnieliśmy o tamtych sytuacjach.Byliśmy zwyczajnymi przyjaciółmi. Ale to wszystko zaburzyła jedna dziewczyna.Podbiegła i poprosiła Michała o autograf i zdjęcie.Nie widziałam w tym nic dziwnego, bo parę miesięcy temu też bym pewnie tak robiła. Ale wkurzyło mnie to co powiedziała.
-Ogarnij się dziewczyno. Najpierw Aleks teraz Michaś. Na jednego zdecydować się nie możesz? To nie powinnaś być z żadnym.
Gdy Winiar spostrzegł łzy na mojej twarzy, bardzo się zdenerwował.
-Nie chce na Ciebie krzyczeć dziewczyno bo jesteś  chyba o 15 lat młodsza ode mnie, ale to chyba są nasze sprawy i żadna głupia fanka nie powinna się w nie mieszać.Lepiej będzie jak już pójdziesz!!
Po tych słowach mocno mnie przytulił.Czułam się tak bezpiecznie.
-Nie przejmuj się tymi fankami. To jest twoje życie i zrobisz z nim co będziesz chciała.
-Ale Michał nic nie rozumiesz. Ta dziewczyna ma rację. Kocham was obydwu. Może nie powinnam być z żadnym.
-Nie gadaj głupot. Ja chciałem się  z Tobą spotkać po to żeby powiedzieć co do Ciebie czuję i dowiedzieć się czy mam jakieś szanse.
-A ja na prawdę nie wiem co mam robić.
Wtedy mnie pocałował.Natychmiast się odsunęłam. To był chyba znak że mam być z Aleksem i tak też postanowiłam.
-Co ty robisz?
-To miało Cię przekonac do mnie.
-To chyba jakoś źle to zrobiłeś bo to upewniło mnie że mam być  z Aleksem.
-Jesteś pewna?
-Tak w 90%.
-Czemu tylko w 90%?
-Bo do Ciebie też coś czuję.
-Czyli mam jakieś szanse?
-Nie wielkie ale masz.
-To się cieszę. Chciałem chociaż takie słowa usłyszeć.
-To ja już pójdę.
-Musisz?
-Tak, mam ochotę wrócić do domu.
-To może Cię odwiozę?
-Jeśli Cię to uszczęśliwi to ta.
-Nawet nie wiesz jak bardzo.
 Poszliśmy szukać jego samochodu, bo zapomniał gdzie zaparkował. Głupek-pomyślałam. W drodze było wiele śmiechu. Gdy już byłam w domu, wzięłam prysznic i wskoczyłam w piżamkę. Bardzo dużo myślałam nad słowami Winiarskiego, ale cieszę się że wybrałam Serba. Dostałam od niego sms: "Śpij dobrze. Mam nadzieję że spotkamy się jutro. Kocham Cię. Zawsze Twój Aleks♥"



~~~~

Powstał następny rozdział. Wszelkie uwagi proszę zgłaszać za pomocą komentarza. Jestem szczęśliwa że ktoś to czyta. Dziękuje :* / Sandra ♥

piątek, 19 lipca 2013

Rozdział 9


Nie wiedziałem co mam robić, bałem się o nią strasznie. Wyobrażałem sobie najgorsze. Nie miałem pojęcia kto mógł ją porwać.Gdy już dotarłem do domu Karola, od razu zauważyłem Agatę, była cała roztrzęsiona i zapłakana.
-Jak to mogło się stać?-zapytałem.
-Nie wiem, ale nigdzie nie mogę jej znaleźć.
-Byłaś na policji?
-Oczywiście, powiedzieli że w jej komputerze była jakaś wiadomość z groźbami.
-Nawet nie mam pojęcia kto mógł jej to zrobić.
-Ja też nie. Policja mówi  że to była dziewczyna.
-Czyżby jakaś chora fanka?
-Mam takie podejrzenie.
Byłem cały roztrzęsiony,lecz nie chciałem tego tak bardzo pokazywać.Musiałem ją jak najszybciej znaleźć.Posiedziałem jeszcze chwile z Karolem i Agą  rozmyślając gdzie może przebywać Michasia.
Bardzo się bałem, nie wiedziałem  co ta psychofanka może z nią zrobić. Postanowiłem porozmawiać z Kostkiem i mu wszystko powiedzieć. Umówiliśmy się przed moim domem. Gdy zauważyłem że idzie podbiegłem do niego i szybko mu wszystko opowiedziałem. Nie mógł uwierzyć, myślał że żartuje, lecz gdy łza popłynęła, zrozumiał że to wszystko to prawda. Poprosiłem go aby powiedział trenerowi , że nie będzie mnie na najbliższych treningach., na szczęście się zgodził. Postanowiłem że porozmawiam z Michałem. Był bardzo zdziwiony jak zadzwoniłem. Gdy powiedziałem że chodzi o Miśkę od razu się zgodził na spotkanie.
Umówiliśmy się w neutralnym miejscu czyli w barze.Na szczęście przeszedł sam.
-Coś się stało Michalinie?
-Jakaś chora fanka ją porwała.
-Jak to?
-Podobno wczoraj dostała groźbę , chciała iść na policję ale tam nie dotarła.
-Co mogę zrobic?
-Na razie to nic, ale wydaje mi się że powinniśmy się pogodzić na ten czas dopóki Miśka się nie odnajdzie. Co ty na to?
-Szczerze mówiąc masz rację.
-To się cieszę.
-Jak będziesz coś wiedział, albo będę mógł pomóc to dzwoń.
-Okej zapamiętam.
-To na razie.
-No pa.
Na prawdę byłem dumny z siebie że mu nie przywaliłem. Chciałem być sam dlatego wróciłem do domu.Wziąłem długi prysznic i wskoczyłem do łóżka. Nie wiem dlaczego ale zacząłem oglądać moje zdjęcia z Michasią. Strasznie mi jej brakowało.Chciałem mieć  z nią gromadkę dzieci. Tęskniłem za nią.Jak już ją odzyskam to nie pozwolę, żeby nas rozdzielili.-pomyślałem. Nie wiedziałem co mam robić, nie mogłem na niczym się skupić, bo ciągle myślałem o niej.Miałem tylko nadzieję że nikt jej nie krzywdy nie robi. Postanowiłem się porządnie napić..Myślałem że to chociaż trochę pomoże , lecz nic nie dało. Rano miałem tylko kaca.


***Oczami Miśki***

Jak już się obudziłam, zauważyłam , że jestem w jakimś magazynie. Nie wiedziałam skąd się tu znalazłam. Siedziałam na niewygodnym dużym krześle i byłam przywiązana. Bałam się tylko, żeby nie wszedł jakiś 50-letni zboczony mężczyzna, na szczęście moje obawy się nie sprawdziły. Okazało się że to jakaś kobieta.Zdziwiłam się, ponieważ nie miałam pojęcia co ona mogła chcieć ode mnie. W pewnej chwili  wszedł jakiś mężczyzna, wtedy się lekko zaniepokoiłam. Oby Aleks mnie znalazł.-pomyślałam. Na szczęście zauważyłam miskę z jedzeniem obok krzesła, czyli to oznaczało że dają mi jeść.
-Co ja tu robię?
-Siedzisz! Nie widzisz?
-Ale dlaczego ja?
-A kto jest dziewczyną mojego ukochanego Aleksa?-Gdy to mówiła dopiero zauważyłam, że ma wszystko z podobiznami Serba.
-Porąbało Cię?- wkurzyłam się
-Jeśli ja nie mogę z nim być to ty też nie. Proste?
 -No chyba nie. Jesteś jakaś chora psychicznie. Idź się lecz.
Gdy to powiedziałam , mężczyzna mnie uderzył, więc wolałam już nic nie mówić. Gdy zostawili mnie samą, próbowałam wydostać się, lecz wszystko na marne.Nie wiedziałam co robić. Postanowiłam zasnąć.Mimo moich lęków  zasnęłam.Mało ważne że na trzy godziny ale przynajmniej spałam. Nie miałam bladego pojęcia co mi zrobią,ale jej słowa były straszne. Kocham go! Nie mogę go stracić.-pomyślałam.  Z myślenia wyrwał mnie dzwonek wiadomości.Bardzo denerwowało mnie to iż nie mogłam zobaczyć od kogo.
Próbowałam ze wszystkich sił, ale  nic mi nie wychodziło. Próbowałam się wydostać jeszcze parę razy, ale później się poddałam. Byłam bezsilna. Nie na widziałam tego uczucia.Rano obudziło mnie wiadro zimnej wody, którym zostałam oblana. Gdy już dali mi "śniadanie" próbowałam usnąć, wtedy przyszedł ten mężczyzna.Nie wiedziałam co chce zrobić, nie musiałam długo czekać, żeby się dowiedzieć.Zdziwiłam się gdy opuścił spodnie. W tamtej chwili zaczęłam płakać. Gdy już się do mnie zbliżał zaczęłam się szarpać, ja to ten "facet" nie obyła się bez uderzenia w twarz. Straciłam siły. Niech mam już to za sobą.-pomyślałam. Prawie bym się dała, lecz gdy był już bardzo blisko jakimś fartem kopnęłam go w krocze. Chyba się zniechęcił bo, po moim kopie wyszedł. Cieszyłam się że do niczego nie doszło. Nawet sama nie wiem jak, ale udało mi się wydostać z krzesła. Przeszłam się po tym pomieszczeniu i zauważyłam że to jest magazyn w którym jako dziecko się bawiłam. Wzięłam telefon i zobaczyłam kilkadziesiąt nieodebranych połączeń i wiadomości.Zadzwoniłam do Aleksa.
-Zabierz mnie stąd!!!
-Gdzie jesteś kochanie?
-Wiesz jak jest opuszczony magazyn na Konstantynowskiej?
-Coś kojarzę, najwyżej zapytam Agi.
-Tylko się pośpiesz, bo ten gościu próbował mnie zgwałcić.
-Ja mu Ku** a dam. Za chwilę będę po Ciebie.
Teraz zostało mi tylko czekanie na mojego wybawcę.


***Oczami Aleksa***

Od razu zadzwoniłem do Agi i Karola.Chyba po 15 minutach byli już u mnie. Zadzwoniliśmy na policję i pojechaliśmy na wskazane miejsce. Miałem nadzieję że ten typ nic jej już nie zrobi.Policji jeszcze nie było, więc postanowiliśmy z Karolem wejść do środka , a Agata miała czekać na policję. Dopiero po jakimś czasie zauważyliśmy radiowóz policyjny. W tym samym momencie znaleźliśmy Miśkę.
-Tak się cieszę że jesteś.-zacząłem.
-Zabierz mnie stad.
-Nic Ci nie jest?-po tym słowach wziąłem ją na ręce i wyprowadziłem z magazynu.
-Nie nic, oprócz tego faceta.
-Jak go zobaczę to nie ręczę za siebie.
-Tak się bałam.
-Już będzie dobrze.Nie pozwolę aby mi Ciebie odebrano. NIGDY!!
-Obiecujesz?
-Tak, Kocham Cię.
-Ja Ciebie też.
Zauważyliśmy jak policja wyprowadza ich. Podszedłem do nich na luzie, policjanci wiedzieli co chcę zrobić. Bez skrupułów przywaliłem mu  aż prawie upadł. Bardzo mi ulżyło. Po tym pojechaliśmy wszyscy w czwórkę do domu. Aga i Karol nie siedzieli długo. Wiedzieli że na pewno Michasia chce odpocząć. Gdy już wyszli. Michasia wzięła kąpiel po niej ja i wskoczyliśmy do łóżka. Nie chciałem wypuszczać jej z moich ramion. Tuliłem i całowałem ją jak nigdy.
-Zamieszkajmy razem?
-Co?
-No tak, zamieszkajmy razem jak para kochających się ludzi. Wtedy nikt mi Ciebie nie odbierze.
-Ale jak chcesz to zrobić? Nie długo sezon ligowy, będziesz ciągle siedział w Bełchatowie, a ja tutaj w Łodzi.
-To poczekamy , aż skończą się wykłady i wtedy przeprowadzisz się do Bełchatowa.Aga pewnie też tak zrobi.
-Jeśli tak bardzo chcesz to zamieszkajmy razem.
-Nawet nie wiesz jak bardzo chce.
-Ja też.
 Kochałem ją taką bezbronną. Wtuliła się w moje ramiona i zasnęła. Cieszyłem się , że to wszystko się dobrze ułożyło, że mam już ją przy sobie. Byłem tak wykończony że nie wiem kiedy zasnąłem.



~~~~

Witam, no to kolejny rozdział :D Mam nadzieje że się spodoba. Następny postaram się dodać za parę dni. Mimo że Polska nie pojechała do Argentyny ja jestem dumna z chłopaków ♥/Sandra


wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział 8


Obudził mnie dzwonek telefonu, na wyświetlaczu pojawił się numer Magdy koleżanki z uczelni. Poinformowała mnie, że nie zaliczyłam dwóch sprawdzianów i że przez to mogę mieć problemy. Szczerzę mówiąc teraz nie miałam do tego głowy. Najważniejsza była rozmowa z Aleksem.Do godziny 12:00 leżałam w łóżku słuchając muzyki.Serb kończył trening o 14:00 więc miałam jeszcze czas.Dostała sms od Agi "Trzymaj się.Powodzenia z Aleksem." Nawet jej nie odpisałam. W końcu przyszedł czas na to czego się tak bałam. Czekałam przed halą na mojego chłopaka.Mam nadzieję że nim zostanie-pomyślałam. Zauważyłam złość na jego twarzy gdy mnie zobaczył.
-Możemy porozmawiać?
-O czym?
-O wszytskim.Tylko chyba nie tutaj.
-No dobrze, chodźmy do mnie.
Po drodze zamieniliśmy ze sobą dosłownie parę słów. Nie wiedziałam jaki będzie skutek tej rozmowy.Gdy już stanęliśmy  w jego czterech ścianach, nogi miałam jak z waty. Nie miałam pojęcia od czego zacząć.
-To o czym chciałaś porozmawiać?
-O tej całej sytuacji z Michałem.
-Ale chyba nie ma o czym?
-Zrozum że jest. Nie chciałam tego pocałunku., on mnie przytrzymał.
-Ja jednak widziałem coś innego.
-To mogło tak wyglądać, ale tego nie chciałam.
Widziałam że Aleks nie chce mi uwierzyć. Zaczęłam jeszcze raz mu wszystko tłumaczyć  od początku. Wyjaśniłam mu jak Winiar znalazł się w moim domu. Miałam nadzieję że zrozumie i wszystko będzie po staremu. Jednak się myliłam.
-Możesz już wyjść, muszę to przemyśleć.
Nawet nie chciałam patrzeć w jego oczy, bez słowa wyszłam.Po drodze spotkałam Agatę z Karolem. Od razu wiedzieli że coś się stało, więc zaprosili mnie do siebie.Nie chciałam sama siedzieć w domu, więc sie zgodziłam.Czemu nie może mi się układać tak jak im-pomyślałam.
-A teraz opowiadaj co się stało?-zaczęła Aga.
-Wszystko się spieprzyło.
-Jak to? Musisz mi wszystko opowiedzieć, bo nic nie rozumiem.
Nawet nie zauważyłam że Karol siedzi z nami i będzie wszystko wiedział.A może to nawet lepiej , bo wtedy wyjaśni wszystko Aleksowi-pomyślałam. Opowiedziałam im wszystko, również rozmowę z Aleksem.

-Ale ja na prawdę tego nie chciałam.-zaczęłam płakać.
-Wiem wierzę Ci.Zobaczysz Aleks też zrozumie.
-A co sie stanie jak będzie chciał to skończyć?
-Nawet tak nie mów. On na prawdę Cię kocha i nigdy by Cię nie zostawił.-wtrącił się Karol.
-Obyś miał rację kuzynku.
Gdy już się trochę uspokoiłam postanowiłam pójść do domu.
-To ja już nie będę wam przeszkadzać.
-Ale przecież nie przeszkadzasz. Zostajesz z nami.
-Na pewno?
-Tak na pewno.-odpowiedziała Karol.
Musiałam zostać. Cieszę się że mam takich przyjaciół.Postanowiliśmy pograć w karty. Jak zawsze wygrywała Agata. Raz tylko ja  i chyba trzy Karol. Później zaczęliśmy oglądać film, Karol wybrał jakąś komedię przy której było pełno śmiechu. Byliśmy bardzo głodni, więc Aga zamówiła pizze bo nie chciało nam się gotować.
-A ty Karolku możesz jeść?
-O tam oj tam. Nikt się nie dowie.
-Chyba że pójdziemy do trenera z Agą.
-Nie zrobicie mi tego?
-No masz rację nie zrobimy.
-Uffff..kamień spadł mi z serca.
-To ja już na prawdę będę lecieć.
-Musisz?-zapytała Aga.
-Tak jeszcze musze wstąpić do sklepu.
Pożegnałam się  z państwem Kłos i ruszyłam do domu.Szczerze mówiąc nie musiałam iść do sklepu.dy dotarłam do domu była wczesna godzina. Jak zwykle musiałam sprawdzić Facebooka.A tam znowu pojawiła się wiadomość od nieznajomego:" Musisz się przygotować na zniknięcie z życia Aleksa." Odpisałam że teraz na pewno pójdę na policję, a po chwili  dostałam wiadomość : "Mocno tego pożałujesz." O jeszcze groźby do tego.-pomyślałam. Jak szybko wróciłam, tak szybko wyszłam z domu. Tak jak napisałam poszłam na policje. Wydawało mi się, że ktoś mnie obserwuje, wtedy się przestraszyłam.

***Oczami Aleksa***

Byłem bardzo zdenerwowany , przecież widziałem jak sie całowali. Chciałem uwierzyć Michasi ale czemu się nie wyrwała? Może nie mogła. Nei wiedziałem co mam robić.Postanowiłem pójść do Kostka.Na szczęście był bez Olgi. Bardzo się zdziwił , gdy zobaczył mnie takiego roztrzęsionego.
-Aleks co się stało?
-Widziałem jak sie całowali.
-Kto się całował?Wytłumacz mi wszystko, bo nic nie rozumiem.
-Poszedłem do Miśki, wchodzę a tam widzę jak całuję sie z Winiarskim.
-Jak to?
-No normalnie. Później tłumaczyła mi że niby tego nie chciała,ale dlaczego się nie wyrwała?
-Może Michał jej na to nie pozwolił?Przecież on jest większy i ma więcej siły.
-A co jeśli masz racje? Źle ją potraktowałem. 
-To wtedy będziesz musiał ją błagać o wybaczenie.
-Jaki debil ze mnie.
-Przecież ją  kochasz, powinieneś  jej uwierzyć.
-A może to był znak że powinnyśmy zerwać?
-Ale ty bzdury gadasz.Widać że się kochacie. Nie możesz stracić takiej dziewczyny.
-Ale ja już nic ni mogę zrobić?-poczułem jak łza mi spływa po poliku.
-Możesz!! Musisz z nią porozmawiać, ale to już chyba jutro.Dzisiaj jest już za późno.
-Masz rację. To ja już pójdę.
-Nie jest za późno?Może zostaniesz u mnie?
-Nie będę Ci przeszkadzał?
-Nie no coś ty.
-To dobrze, dziękuję.
-Nie ma za co.
Spędziliśmy męski wieczór.Cieszyłem sie że mam takiego przyjaciela.Byłem zmęczony, dlatego wziąłem szybki prysznic i położyłem się spać.Nie mogłem w ogóle zasnąć.Ciągle myślałem o Michasi. Wiedziałem , że muszę z nią porozmawiać. Było mi głupio, że jako jej chłopak nie uwierzyłem w jej słowa.Jakim ja jestem debilem . Przecież ją kocham.-pomyślałem. Bałem się tego, że nie będzie chciała ze mną rozmawiać. Koło jakieś drugiej w nocy zasnąłem. Gdy się obudziłem Kostka już nie było. Pewnie był u Olgi. Zrobiłem sobie śniadanie. Przypomniało mi się jak zrobiłem śniadanie dla Michaliny, po wspólnie spędzonej nocy. Miałem nadzieję że jeszcze będę mógł robić jej śniadania. Wziąłem prysznic, a później włączyłem telewizor. Akurat leciała powtórka  meczu Ligi Światowej. Okazało się ,że gra Holandia z Włochami. Chętnie obejrzałem z powodu Kooisrty. Na szczęście wygrała Holandia. Chciałem zadzwonić do Cupko ale nie mogłem znaleźć telefonu. Okazało się ,że leżał pod łóżkiem. Gdy już go włączyłem zobaczyłem wiadomość od Agaty: " Michalinę ktoś porwał. Nigdzie nie mogę jej znaleźć. Proszę odezwij się."  Zacząłem płakać, ubrałem się szybko i pojechałem do Agaty.






~~~~

Hej, Dziękuję za wszystkie komentarze. Mam nadzieję  że się spodoba następny rozdział. Następny rozdział dodam dopiero 19/20 lipca bo wyjeżdżam i nie będę miała jak dodać :( / Sandra :D