piątek, 24 maja 2013

Rozdział 3


***Oczami Miśki***
Michałowi ciagle dzwonił telefon. Widziałam , że nie chciał odebrać, lecz po jakims szóstym telefonie odebrał wychodząć z pokoju. Trochę się przestraszyłam, ponieważ musiało to być coś ważnego jak tyle razy ktos sie dobijał. Przez ten czas, gdy mojego towarzysza nie było, przypomniały mi się słowa i zachowanie Aleksa. Byłam bardzo ciekawa po co chce się spotkać. Nie widziałam co o tym myśleć, w pewnej chwili przypomniał mi się jego pocałunek. Był on inny od Michała. Aleks robił to tak delikatnie po woli, a Winiar tak "łapczywie" jakby ktoś miał mnie zabrać od niego. Chciałam aby był już wtorek, czasami zachowywałam się jak małe dziecko, które czeka na wymarzona zabawkę. Często zastanawiałam się jakby to było gdyby wszyscy dowiedzieli się o mnie i Michale, lecz nie miałam odwagi , aby komuś powiedzieć. Po tym wydarzeniu z Aleksem często miałam ochotę napisac do niego, lae  nie chciałam byc wobec Michała nie fair. Moje przemyslenie przerwał wchodzacy do pokoju przyjmujący Skry. Krótko się znaliśmy, ale widziałam że coś sie stało.
-Co się stało?-zaczęłam go przytulać.
-Nic nie będzię dobrze.-zaczął płakać-Nie rozumiesz że mój syn ma złamaną nogę w czterech miejscach i lezy w śpiączce. A co będzie jak z tego nie wyjdzie?.
-Nie mów tak. Na pewno  z tego wyzdrowieje. Jeszcze będziemy razem się bawić.
-Mam taką nadzieję. Ale teraz muszę do niego jechać.Przełóżmy to spotkanie.
-No dobrze.Wszystko będzie dobrze.
-To ja będę już leciał. Do zobaczenia, zdzwonimy się jakoś.
-No okej. Pa.
I wyszedł, w tym momencie przypomniało mi się ze nadal nie mam jego numeru, bo przeciez umówiliśmy sie na hali, więc pozostało mi czekanie na jego sygnał. Byłam tym wszystkim zmęczona, marzyłam tylko o  kąpieli i łózku. Gdy dotarłam  do domu przed dzrzwiami zobaczyłam wielki bukiet róż. Nawet nie miałam siły i ochoty na czytanie od kogo on jest. Tak jak było w moich planach,wziełam długą kąpiel i połozyłam się spać. Nigdy bym się nie spodziewała, że po umówionym spotkaniu z Michałem, będę sama zasypiać w łóżku. Na prawdę szkoda mi było Oliwiera. W pewnej chwili zasnęłam, bo aż mnie głowa od tego myślenia.

Wtorek 10:00

Wykład miałam na 11:30, więc wziełam prysznic i zaczęłam oglądać TV. Nie chciało mi się niczego oglądać, nawet nie wiem czemu właczyłam ten telewizor, po chwili go wyłaczyłam. Później wyszłam z domu, bo nie miałam ochoty siedzieć w nim. Po chodzeniu bez celu, wybrałam się na uczelnie, gdzie czekała na mnie Aga. Widać było że jest szczęśliwa z moim kuzynem. Zaczęła mi opowiadać o wspaniale spędzonych dniach z Karolem. W pewnym momencie przestałam jej słuchać...
-Miśka słuchasz mnie?.
-Tak, tak cieszę się twoim szczęściem.
-Właśnie widzę.Coś się stało?
-Nie, nic po prostu mam gorszy dzien.
-Niech ci będzie.
Po rozmowie poszłyśmy na wykład, na którym nie mogłam się skupić. Ciągle myślałam o dzisiejszym spotkaniu z Aleksem. Nie wierzyłam, że  się spotkamy. Dzięki moim modlitwą wykład szybko się skończył. Miałam jeszcze godzinę, więc postanowiłyśmy iść  na lody. Na razie nie chciałam jej mówic o Aleksie i Michale. O 14:30 byłam juz w domu, miałam jeszcze pół godziny, więc zaczęłam sprzątać. Wzięła szybki przysnic i ubrałam się w niebieskie rurki i białą bokserke. Przypomniało mi się o bukiecie od tajemniczego wilebiciela. Okazała się, że to od Aleksa. Byłam bardzo szczęśliwa, tearz pozostało mi tylko czekanie na niego.

***Oczami Aleksa***

Byłem zdenerwowany tym spotkaniem. Bardzo dużo myślałem jak jej to powiem.  W końcu chciałem powiedziec jej o moich uczuciach. Bałem się jak zareaguje. Może ma kogoś, albo może coś ją łączy z Winiarem, tak na siebie patrzyli. Ale przeciez on ma rodzinę, wątpie żeby zdradzał Dagę, wyglądaja na szczęsliwą parę.Gdy chciałem się przebraćprzeszedł Cupko i chciał wyjśćna miasto.
-Aleks ubieraj się i idziemy.zaproponował.
-Bardzo chętnie, ale nie dzisiaj. Jestem umówiony.
-Jak to> I ja nic o tym nie wiem...z kim?-zdziwił sie Kostek.
-Z dziewczyną, wiecej nie mogę vo na razie powiedziec. Może keidy indziej-Mi nie powiesz? No weź Aleks prosze.
-Sory stary,ale nieNa razie nie chcę zapeszać.
-No dobrze, mam nadzieję, że niedługo  mi powiesz.
-Kiedyś na pewno, a teraz musisz już iść. Bo chcę się przebrać.
Zamknęły się z nim dzrzwi i zacząłem się szykować. Bardzo mi zależało, abym dobrze wyglądał.Gdy wyszedłem z domu nie mogłem wyobrazić sobie, że nidługo Michalina się dowie o moich uczuciach. pierwszy raz  tak "dobrze" wyglądałem na spotkanie z dziewczyną.Dostałem jej adres przez sms. Jak stanąłem przed blokiem nie wiedziałem czy zadzwonić czy może wrócić do domu. Postawiłem na pierwszą opcję. Gdy mi otworzyła, wręczyłem jej bukiet i wino, które kupiłem po drodze. Na początku nie wiedziałem jak zacząć, wieć postanowilismy obejrzeć coś w telewizji i wipić trochę wina. Ale po chwili Michasia zobaczyła, że chcę zacząć rozmowę, tylko nie wiem jak ....
-Więc o czym chciałeś porozmawiac?-zaczęła
-Dla mnie to bardzo ważne i nie wiem jak zacząć.
-Najlepiej do początku.-zaczeliśmy się śmiać.
-No to tak, jest taka sprawa, ponieważ ty jesteś bardzo piękną dziewczyną...
-Iiii?
Dobra powiem jej szybko i po porstu zobaczę jak zareaguje-pomyślałem

***Oczami Miśki***

Nie wiedziałam co Aleks ma na myśli czekałam aż  to wydusi z siebie.
-I wiem,że krótko się znamy,ale nie mogę przestać o Tobie myśleć.Po prostu zakochałem sie w Tobie.
-Słucham ?
-Kocham cię Miachalina!
Nie mogłam uwierzyć w te słowa,od razu pomyślałam o Michale,spotykamy się już trochę,a takich słów od niego nie  słyszałam.Widać było,że Aleks czeka na odpowiedź zamiast coś mu powiedzieć,rozpłakałam się.Nawet nie wiem dlaczego.
-Michasia coś się stało?-zaniepokoił się.
-Nie,po prostu dawno takich szczerych słów nie słyszałam.
-Na pewno tylko o to chodzi?
-Niee-nie wiedziałam czy mu mówić o Michale,ale coś we mnie pękło.Musiałam to komuś powiedzieć.
-Ale jak ci to powiem o co chodzi to źle sobie o mnie pomyślisz.
-Na pewno nie,mi możesz zaufać.
-Chodzi o to,że od paru tygodniu spotykam się z Michałe.Sama nie wiem co do niego czuje,ale nie mogę mu odmówić.Wiem,że źle robię,bo  on ma rodzinę.I jeszcze te twoje słowa,od niego nigdy czegoś takiego nie usłyszałam.W weekend mieliśmy się spotkać i już nawet szliśmy do pokoju,gdy zadzwoniła Daaga i Winiar musiał pojechać,bo coś się stało Oliemu.Do tej pory się nie odzywa.
-No może,nie ma tego głowy.
-No okej,ale też nie chodzi o to,bo ja rozumiem,że się boi o syna,ale chodzi o to,że ja się z nim spotykam a od niego nie usłyszałam takich słow jak od ciebie,a przecież znam cię krócej niż Winiara.Ja już nie wiem co mam robić.-zaczęłam płakać.
-Musisz wszystko przemyśleć i poważnie porozmawiać z Michałem.
-Ale nie mam jak się z nim skontaktować,bo nie mam jego numeru,a przecież na treningi nie chodzi.
-To ja ci dam. I sobie wszystko wyjaśnicie.
-Dziękuję ci bardzo.-trochę się uspokoiłam.
-Nie ma za co. Chcę żebyś była szczęśliwa.-mówił to przytulając mnie.
W jego ramionach czułam się tak bezpiecznie. Byłam bardzo zmęcozna, nawet nie wiem kiedy usnęłam.Gdy się obudziłam, lezałam w swoim łóżku i czułam zapach jajecznicy, dobiegajacy z kuchnii. Lekko się zdziwiłam, jak zobaczyłam Aleksa bez koszulki robiącego mi śniadanie. Z poprzedniego wieczoru pamiętam tylko to co mówił atakujący Skry i to że mu powiedziałam o Michale.Głupio mi było, ponieważ nie wiedziałam co on sobie o mnie pomyślał.
-Dzień Dobry!- zaczął "mój kucharz".
-Hej. Widzę, że robisz śniadanie.
-Przynajmniej się staram.-uśmiechnął się.
-Sorki , że pytam, ale coś mniędzy nami no wiesz?.-pokazałam na jego klatę.
-Nie, po prostu zasnełaś przy mnie i nie chciałem zostawiac ciebie samej w domu, więc zaniosłem cię do sypialni i przespałem się na kanapie.
-To dobrze.- trochę się zdziwiłam, gdy zauważyłam , że od razu posmutniał.-A poza tym przepraszam cię za wczoraj.Coś we mnię pękło.
-Nic się nie stało.Każdy musi się komuś wygadać.Masz tu śniadanie,a ja lecę na trening.
-No dobrze.Jeszcze raz cię przepraszam i dziękuje za wszystko.-pocałowałam go w polik.
-Kolejny raz ci powtarzam,że nie ma za co.-zaczęliśmy się śmiać.-Pa.
-No pa pa ;*Mam nadzieje,że jeszcze się spotkamy.
-Ja też.-powiadział wychodząc.
W jego ramionach czułam się jak małe dziecko, tak bezpiecznie.Przy nim zawsze byłam szczęśliwa.Zaczęłam się zastanawiać jakby to było gdybym była z Aleksem a nie Michałem.Po zjedzeniu pysznego śniadanie wzięłam prysznic. Po porannym rytale postanowiłam umówić się z Aga na wspólny wypad na miasto,ponieważ nie miayśmy wykładu. Tak jak myślałam przyjaciółka się zgodziła.Cieszyłam się, że przestane chociaż przez chwilę myślec o Aleksie i Winiarze. Gdy brunetka przyszła i zobaczyłam jak pięknie wygląda postanowiłam an krótkie spodenki, zieloną bokserkę i szpilki.Lekko się umalowałam i wyszłyśmy.Przez cała drogę rozmaiwałyśmy o jakiś głupotach. Po wejściu do garelii, zobaczyłyśmy wielkie zbiorowisko ludzi,więc z ciekwościa tam podeszłyśmy. Po paru minutach,okazało się ,że jest tam Aleks i Karol, gdy nas ujrzeli,od razy podbiegli. Aga nam,iętnie pocałowała mojego kuzyna a ja z drugim skrztem przytuliliśmy się. W pewnym momencie zauważyliśmy, że Michał się nam przygląda. Głupio mi się zrobiło gdy Winiar wyszedł z garelii.Nie wiedziałam co robić, ale postanowiłam, że pobiegnę za Winiarem.Aleks nie chciał mnie puścić.
-Zostaw mnie!-krzyknęłam.
-Co ty chcesz od niego?-zdenerwował się.
-Porozawiać, sam mi to doradziłeś.- po tych słowach mnie puścił.-Ja jego kocham.-powiedziałam cicho i pobiegłam szukać dwu metrowego faceta.Po pietnastu minutach znalazłam go. Widziałam , że nie wiedział co ma robić. Ja równiez miałam mętlik w głowie.Nie miałam pojęcia co mu powiem, ale jedyne czego pragnęłam to być przy nim..



~~~~

Jest juz 3 rozdział.Mam nadzieję, że wam się spodoba. Dziękuję Wiktorii za pomoc, bardzo mi pomogła z tym rodziałem ♥  Mam małą prośbę czytam=komętuję

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz