-Nie mogłem wytrzymać.
-Ale o co chodzi?. Przecież nic się nie stało?.
-Myślisz, że jak się obściskujesz z Aleksem na moich oczach to mnie to nie boli?.
-Nie jesteśmy razem i mogę robić co mi się żywnie podoba.
-Chciałbym być z Tobą, ale Oli jest chory.
-Ty tez mnie zrozum, że ja nie chce być tą drugą!!
-To co mam zrobić?
-Nie wiem, to zależy od ciebie.
-Ja muszę być teraz z synem.Nie mogę go zostawić.
-Widzisz dokonałeś wyboru.
-Ale...
-Żadne ale-pocałowałam go na pożegnanie.Wydawało mi się , że ktoś robi nam zdjęcie, ale nie zrwacałam na to uwagi.Chciałam nacieszyć się Michałem.-No to pa.-I pobiegłam.
Byłam bardzo roztrzęsiona, ledwie znalazłam Aleksa , a nie daleko niego stała Aga z Karolem.Na początku próbowałam niczego po sobie nie pokazywać, ale Aleks i tak zauważył, że coś jest nie tak.
-Miśka coś się stało?.
-Nic, jestem zmęczona.Odwieziesz mnie do domu?-nie miałam ochoty na chodzenie po galerii.
-Tylko powiem Karolowi i lecimy-pobiegł. Już po chwili znaleźliśmy się w samochodzie.
-Teraz powiesz co się stało?-zaczął brązowooki.
-Nic się nie stało, po prostu jestem zmęczona.
-Michalina nie okłamuj mnie, przecież widzę.
-No dobra, ale w domu.Teraz zajmij się jazdą.-po policzku spłynęła mi łza.
-Nie dam Cię skrzywdzić.-przytulił mnie.-Może chcesz coś zjeść?-spojrzał na stację obok której przejeżdżaliśmy.
-Trochę a ty?.
-Bardzo, w galerii nie zdążyłem nic zjeść-uśmiechnął się.
-Czemu nic nie mówiłeś?
-Nie chciałem Ci zawracać głowy.-zaczęliśmy się śmiać.
-Leć coś kupić, ja poczekam.
Pod głosiłam radio i zaczęłam śpiewać "Dopóki Jestem". Mój cudowny wokal przerwał Aleks, a zaraz po nim telefon.Gdy zobaczyłam, że dzwoni Michał, rozbeczałam się jak małe dziecko. Mój kierowca, zauważył kto dzwoni , bardzo się zdenerwował.
-To przez niego?
-Tak, ale w pewnym sensie tez przeze mnie.Nie gadajmy teraz o tym.
-Nie wiem co mu zrobię?Jak on mógł Cię skrzywdzić.
-Aleks uspokój się.
-Jak mam się uspokoić? Zależy mi na Tobie i nie mogę patrzeć jak cierpisz.
-Jakoś wytrzymam, każdy kiedyś musi mieć złamane serce. Jedź już-przytulił mnie i odpalił auto.Droga minęła w totalnej ciszy.Gdy spojrzałam na zegarek wskazywał 22:00.Byłam zmęczona, ale nie chciałam aby Aleks mnie zostawiał.
-Usiądź, zrobię herbatę-zaproponował.
-Dziękuję Ci że jesteś. Adze nie chce niszczyć szczęścia. Widzę , że kocha Karola.
-Moim zdaniem powinnaś powiedzieć Agacie, w końcu to twoja przyjaciółka.
-Może i masz rację, ale się wstydzę, bo od razu będzie wiedział tez Karol.A wiem, że ty nikomu nie powiesz.
-No nie powiem, ale obiecaj, że Agata się dowie.
-Postaram się.
-Może teraz mi opowiesz co się stało?.
-Gdy znalazłam Michała na ławce przy galerii , powiedziałam mu że nie chcę być tą drugą...-opowiedziałam mu wszystko i zobaczyłam łzy w jego oczach.
-Najwyraźniej nie zasługiwał na Ciebie. Ja bym nigdy czegoś takiego nie zrobił.
-Nie mów tak, ja go kocham i staram się zapomnieć a ty mi to utrudniasz.
-Zrozum, że ja nie mogę wyobrazić sobie , Ciebie i Michała w łóżku. Po prostu Cię kocham.-zaczął mnie całować. Nie wiedziałam co robić więc po chwili powiedziałam:
-Co ty robisz?.
-To na co miałem ochotę od dłuższego czasu.
-Może lepiej będzie jak już pójdziesz?- pokazałam mu drzwi.
-Na pewno tego chcesz?-uśmiechnął się ironicznie.
-Tak idź już.
-No to pa.-próbował mnie pocałować, ale się odsunęłam.
-To pa.
Jak już wyszedł nie wiedziałam co robić.Bardzo chciałam zadzwonić do Agi, ale nie zrobiłam tego.Wzięłam szybki prysznic, myślałam, że to pomoże, ale nic nie dało.Nie mogłam uwierzyć, że kiedyś marzyłam o rozmowie z moim idolem , a teraz płaczę przez niego jak głupia.Cała zapłakana poszłam spać.
***Oczami Aleksa***
Nie wiedziałem co mam robić. Kocham Miśkę i nie chcę, aby płakała przez faceta, który ma ją gdzieś. Musze przemówić Michałowi do rozsądku. Na szczęście mam dzisiaj trening, więc wziąłem szybki prysznic, naszykowałem rzeczy na trening i wyszedłem z domu.Po drodze spotkałem Karola.Trening był bardzo męczący, niestety musiałem być z Michałem w parze. Nie odzywaliśmy się do siebie, powiedziałem mu tylko, żebyśmy spotkali sie po siłowni przed halą.Nie wiedział o co chodzi , ale się zgodził. Zastanawiałem się co mu powiem, ale słowa same przychodziły mi na język.
-Jesteś pojebany?Co ty jej zrobiłeś?
-Ale o co chodzi?
-O Michaline a niby o co?
-Ale to chyba nie twoja sparwa.
-Właśnie ,że moja.Nie mogę patrzeć jak ją ranisz.
-Zrozum, ze nie mogę zostawić syna.
-To po co zdradzałeś Dagę? Ona ciągle płacze,a ja nie mogę na to patrzeć.
-Jak tak bardzo chcesz to zajmij się nią.
-Żebyś wiedział-w sercu poczułem radość.
-Tylko się nie zdziw jak po miesiącu znowu do mnie przyleci.
Wtedy nie wytrzymałem, przywaliłem mu, oddał mi i tak się wszystko zaczęło, aż polała się krew. Rozdzielili nas Karol i Cupko.Nie chciałem nic tłumaczyć. Pojechałem do Michaliny. Przez drogę nie wiedziałem jak jej to powiem.Przy jej drzwiach zaczął bolec mnie brzuch, pierwszy raz czułem coś takiego przy dziewczynie.Otworzyła mi cała zapłakana.
-Znowu płaczesz?-cicho zapytałem.
-Co mam na to poradzić?
-Rozmawiałem z nim.
-O czym?.
-O Tobie i o was.
-I co powiedział.
-Tylko się nie denerwuj.
-Jak mam się nie denerwować?
Zacząłem jej wszystko powoli opowiadać.W pewnym momencie wpadła w histerie.Gdy po wiedziałem jej o tym, że Winiar powiedziałam mi że mam się nią zająć , wtedy pocałowała mnie. Od dawna tego pragnąłem , więc odwzajemniłem jej pocałunek. Miała takie miękkie usta. Po prostu sie rozpłynąłem.
***Oczami Miśki***
W pewnym momencie zaczął zdejmować mi koszulkę, ale po chwili odsunęłam się od niego.
-Coś się stało?-W jego głosie był nie pokój.
-Nie nic, po prostu ciągle myślę o Michale. Przepraszam.
-Nie masz za co przepraszać. Zadam ci jedno pytanie?
-Tak?
-Czujesz coś do mnie? Mam jakąkolwiek szansę?
-Tak, tylko teraz trochę zajmie mi zapominanie o Michale.
-Ufff...kamień spadł mi z serca. Kocham Cię.
Nie wierzyłam w to że atakujący Skry wyznał mi miłość, jak i nie wiedziałam co mam robić. Postanowiłam słuchać serca.
-Na co czekasz?
-Właśnie nie wiem.-był zaskoczony.
-To bierz sie do roboty.
-Okej, okej.
Dokończył czynność jaką przerwała mu rozmowa. Był taki delikatny, inny niż Misiek. Zaczął dotykać moich pośladków i całować moje piersi. Wpięłam włosy w jego włosy.Po chwili byliśmy jednością. Czułam gorąco jakie biło od niego.Chciałam jak najdłużej cieszyć się Aleksem. Było wręcz cudownie, postanowiliśmy później na wspólną kąpiel.Po kąpieli zaczęliśmy oglądać jakiś film, mimo mojego zdziwienia, Aleks nie był zmęczony w odróżnieniu ode mnie. Zasnęłam wtulona w jego ramiona. Gdy sie obudziłam zobaczyłam śpiącego Aleksa,wyglądał uroczo. Pewnie musiał oglądać do późna film-pomyślałam. Zrobiłam apetyczne kanapki i czekałam na mojego towarzysza. Zdążyłam odwiedzić facebook'a. Znalazłam wiadomość " Nie długo twoje szczęście się skończy.!!". Nie znałam nadawcy więc nie przejęłam się tym. Jak zobaczyłam zaspanego Aleksa , szybko wyszłam z FB.
-Dzień dobry.Jak się spało?-przytuliłam go.
-Hej, wspaniale. Mam nadzieję że nie jesteś zła za wczoraj.
-Nie no coś ty. Było cudownie.-Miałam zamiar mu powiedzieć, że go kocham, ale pomyślałam, że będzie to nie fair wobec Winiara.Nie potrzebnie zaczęłam o nim myśleć, gdy Aleks zobaczył, że coś mnie gryzie, od razu mnie pocałował. Poszłam wziąć kąpiel, po mnie zrobił to Aleks.Zjedliśmy śniadanie i musiał iść. Nie chciałam zostawać sama , ale przecież nie mógł zawalać treningów.Pożegnaliśmy się i mój znakomity humor znikł. Zaczęłam czytać książkę, aby o tym wszystkim nie myśleć. Czytanie przerwał mi telefon. Dzwoniła moja mama. Ucieszyłam sie , ponieważ długo nie rozmawiałyśmy.
-Hej, córeczko. Jak tam żyjesz?
-Hej, mamo, dobzre a jak tam u Ciebie?
-Również, twój brat zaczął sam chodzić.
-To wspaniale, pozdrów go i tatę.
-Dobrze a ty Agatę i Łukasza.
-Mamo nie jesteśmy już razem.
-Czemu?
-To dłuższa historia. Opowiem ci jak sie spotkamy.Kiedy macie zamiar mnie odwiedzić?
-Jakoś nie długo. Napisze Ci przed naszym przyjazdem.-byłam szczęśliwa.
-Będę czekać, stęskniłam się za wami.
-My za Tobą również.
-Nie mogę doczekać się waszego przyjazdu.-usłyszałam dzwonek do drzwi.Zdziwiłam sie, że o tej godzinie ktoś chce mnie odwiedzić.-Musze kończyć, ktoś dobija się do drzwi. Do zobaczenia.
-Będziemy w kontakcie. Trzymaj się, pa
-Pa.
Ruszyłam w stronę drzwi.
~~~~
Przepraszam za moją nieobecność, ale tyle nauki , postaram się to wszystko nadrobić. Na szczęście oceny już wystawione.. :D Licze na wasze komentarze ♥ / Sandra
Czy każdy musi tak tajemniczo kończyć ... ?
OdpowiedzUsuńhehe, w następnym postaram się żeby się skończył normalnie :D
Usuń